[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jak przystało na wnuka wielkiego 01ava Erlingssona z Sasmundgard. Będzie
człowiekiem honoru, równie szanowanym jak jego dziadek. Ingebjorg
poświęci całą swą energię, mądrość i siłę woli, by zapewnić mu jak najlepsze
wychowanie. A gdy stanie się już wystarczająco dorosły, by udzwignąć
odpowiedzialność, gdy skończy dwanaście, trzynaście lat, matka przekaże
mu list dziadka, o ile do tego czasu nie zjawi się nikt z takim samym syg-
netem jak sygnet 01ava Erlingssona. Wtedy Ingebjorg mu wytłumaczy,
gdzie jest jego miejsce i jakie stanowisko zajął jego dziad w sporze króla z
wielmożami. Tak, żeby mógł odkryć spisek tych, którzy chcieli się
zbuntować przeciwko królowi. A gdy Mały Eirik wszystko królowi
przedstawi, zostanie jego najbliższym doradcą i sławić go będą przyszłe
pokolenia.
Serce omal nie pękło jej z dumy, gdy o tym myślała. Nie chciała słuchać
głosu, który szeptał jej do ucha, że do tego czasu król Magnus może przegrać
walkę.
Marzenia pozwoliły jej zapomnieć o chłodzie i bólu, o pani Torze i jej
grozbach, o ciemnicy, szczurach i niebezpieczeństwach zbliżającego się
rozwiązania.
Miała już zasnąć ciężkim i spokojnym snem, gdy nagle usłyszała kroki za
drzwiami. Otworzyła oczy i spojrzała na drzwi. Może to siostra Sigrid albo
sira Jacob, pomyślała z nadzieją.
Drzwi się otworzyły i stanęła w nich mroczna postać. Ingebjorg poczuła,
jak lęk mrozi jej ciało. Zacisnęła pięści pod kocem, zagryzła zęby. Nie
poddawaj się, Ingebjorg, powiedziała do siebie. Pamiętaj, co sobie
przyrzekłaś: bez względu na to, co się stanie, pani Thora nie dopnie swego!
- I co, siostro Ingebjorg? - Ostry glos zadzwięczał nieprzyjemnie pośród
kamiennych murów. - Co teraz?
Ingebjorg pokręciła głową, nie patrząc na przeoryszę. Nie mogłaby
przecież spojrzeć w oczy swojemu synowi, gdyby zawiodła króla i dała jego
przeciwnikom najbardziej niebezpieczną broń: informację o tych, którzy
stoją po ich stronie. Wówczas bardzo szybko podnieśliby bunt.
- Nie wiem, co się stało z tym listem, pani Thoro - odparła jasnym i
zdecydowanym głosem.
Matka przełożona podeszła do łóżka.
- A więc nie wiesz, co się stało z tym listem - powtórzyła powoli. - Może
mam pomóc twojej pamięci?
Zanim Ingebjorg zdążyła się zastanowić, co ksieni ma na myśli, w
powietrzu świsnął bicz. Spadł prosto na jej brzuch, zadając przeszywający
ból. Ingebjorg krzyknęła przerazliwie:
- Dziecko!
Pani Thora zaśmiała się szyderczo.
- Trzeba było wcześniej o tym pomyśleć. I uniosła ramię, by zadać kolejny
cios.
Ingebjorg pociemniało w oczach, niewiele brakowało, a wszystko by
wyznała, ale pani Thora nagle opuściła ramię, obróciła się gwałtownie i
ruszyła w stronę drzwi.
- Wrócę tu jeszcze, siostro Ingebjorg. Ingebjorg usłyszała jej głos jakby z
oddali.
Chwilę pózniej chwycił ją kolejny skurcz, tym razem jeszcze silniejszy.
Potem następny i jeszcze jeden; przerwy były coraz krótsze. Ingebjorg
krzyczała, krzyczała ze strachu i przerażenia, błagała wszystkich świętych,
żebrała o litość, o to, by wstawili się za nią i za jej synem.
Ból był już nieprzerwany. Zlana potem, nie mogła znieść cierpienia,
pragnęła tylko stracić przytomność, wydostać się z własnego ciała. Ale
umysł miała wciąż jasny, nie ogarnął jej żaden miłosierny mrok. Dziecko
szykowało się do przyjścia na świat, a ona miała nieodparte i przerażające
poczucie, że nic z tego. Jezu Chyste, utknęło! - pomyślała, starając się przeć
z całej siły. Ból przeszywał niczym nóż, z trudem łapała powietrze i nie
miała już nawet siły wołać o pomoc.
Zamroczona cierpieniem, dojrzała, że drzwi się powoli otwierają. Stanęła
w nich pani Thora ze złowrogim uśmiechem na ustach.
- Pomocy! - jęknęła Ingebjorg przez zaciśnięte zęby. - Umieram razem z
moim dzieckiem!
Wtedy gdzieś z oddali usłyszała lodowaty i spokojny głos opatki:
- To kara za twoje grzechy, siostro Ingebjorg.
I mroczna postać się cofnęła, a drzwi zamknęły się bezszelestnie.
Ingebjorg została sama. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • showthemusic.xlx.pl
  • © 2009 Silni rządzą, słabych rzuca się na pożarcie, ci pośredni gdzieś tam przemykają niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates