[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Android protokolarny zaczął się wycofywać z ładowni, kiedy w korytarzu pojawił się droid slicer
z wyciągniętymi nogami, które pełniły funkcję sond do pobierania danych.
- Aączność już została zakłócona i zablokowałem ręczne sterowanie rampą - obwieścił. - Na
wypadek gdybyś chciał nas zamknąć wewnątrz statku.
- Droid slicer? - zdziwił się C-3PO. - A cóż ty robisz na Vaced?
- Nie twój interes.
- Miałem już do czynienia z takimi jak ty - powiedział C-3PO z mieszaniną pogardy i buty.
Droid slicer zwrócił ryjek w stronę Poste'a.
- Te jednostki protokolarne bywają gadatliwe i nieznośne. Proponuję, żeby pan go wyłączył.
- Wyłączył mnie? - powtórzył C-3PO z nagłym przypływem lęku. - Ale... tak nie wolno!
Ale Poste już się zbliżał, wyciągając rękę w kierunku włącznika znajdującego się za głową C-
3PO,
- Nie może pan...
- Dużo lepiej - stwierdził droid slicer.
Poste pokiwał głową i spojrzał w kierunku korytarza prowadzącego do kabiny.
- Chodz ze mną. Musisz porozmawiać z mózgiem statku.
- To będzie przyjemność, jestem o tym przekonany.
Poste schylił się, żeby przejść przez właz kabiny, i usiadł ostrożnie w fotelu pilota, czekając, aż
droid umieści swoją sondę w jednym ze złącz w kabinie.
- Połączyłem się z mózgami.
- Mózgami?
- Systemy statku zarządzane są przez trzy współdziałające mózgi.
- Czy z ich pomocą możesz polecieć tym statkiem?
Dopiero po chwili robot odpowiedział:
- Umowa wynajmu, którą podpisał pan z panem Druulem, określa jednoznacznie, że droidy i inne
urządzenia muszą pozostawać w promieniu pięćdziesięciu kilometrów od portu kosmicznego
Vaced.
- Jesteś zaprogramowany, żeby przestrzegać tej zasady?
- Nie, uprzedzam tylko, że pan Druul będzie dochodził swoich praw na drodze sądowej.
- O to będę się martwił pózniej. Dasz radę nim polecieć czy nie?
- Jaki jest cel podróży?
- Vaced Mniejszy. - Poste "owi wydawało się, że skaner wizualny droida mrugnął, ale stwierdził,
że musiało mu się przywidzieć. Tak czy nie?
- Tak. Mam ograniczone doświadczenie w zakresie podróży międzyplanetarnych, jednak ten
statek posiada wysoce zaawansowany system autopilotażu.
Poste się uśmiechnął. Może Jadak miał rację i jednak uda mu się tego dokonać.
- Jakieś systemy, które trzeba wyłączyć przed uruchomieniem silników? Jakieś protokoły
antywłamaniowe lub przeciw- kradzieżowe? Urządzenia namierzające lub dezaktywujące?
- Szukam...
Poste zakręcił się w fotelu. Fotel Hana Solo, pomyślał. Kark, statek Hana Solo. Słynny Sokół..."
- Jest pewien problem.
Poste postawił nogi na pokładzie, zatrzymując fotel.
- Co to takiego?
- Przy pewnym wysiłku z mojej strony da się uruchomić silniki i wystartować. Jednakże...
- No?
- Przy pierwszej próbie użycia silników podświetlnych lub hipernapędu statek przejdzie
automatycznie w tryb ustawień domyślnych i wówczas można skierować go jedynie w miejsce, z
którego wystartował. %7ładne moje zabiegi ani sztuczki na nic się tutaj nie dadzą. To
zabezpieczenie wykorzystuje skanowanie siatkówki i rozpoznanie odcisków dłoni właściciela na
drążku sterowniczym.
Po krótkiej chwili Poste zdał sobie sprawę, że nie jest ani zaskoczony, ani rozczarowany.
Właściwie to oświadczenie droida przyjął z pewną ulgą. Nie pozostało mu nic innego, jak tylko
zaczekać, aż spotkanie Jadaka z państwem Solo się zakończy, a potem...
Usłyszał jakieś głosy, więc odwrócił się w fotelu w stronę włazu kabiny.
- Dwie istoty weszły na pokład - poinformował go droid slicer. - Rozmawiają ze sobą w basicu
ściszonymi głosami.
Poste nie zdążył nawet wstać z fotela pilota, kiedy zobaczył przed sobą lufę blastera, a po chwili
trzymający go potężny człowiek przecisnął się przez właz i stanął między parą tylnych siedzeń.
- Nie ruszaj się, chłopcze.
Za człowiekiem do kabiny wszedł Nautolanin.
- No, no, czy to nie nasz spryciarz z Nar Shaddaa? - powiedział, odsłaniając zęby w szerokim
uśmiechu. - Ten, który posłał parę wiązek w repulsor naszego śmigacza, tak?
- I przyniósł nam prezent - dodał człowiek, wskazując na droida.
Nie opuszczając blastera, odwrócił się w stronę swojego partnera.
- Cynner, zabierz chłopaka do głównej ładowni i przy wiąż go do czegoś. - Skinął bronią. -
Wstawaj i połóż na fotelu tę zabawkę, którą nosisz za paskiem.
Poste wstał, zdumiony, jak dobrze mu idzie wykonywanie poleceń. Odłożył blaster, przecisnął
się obok człowieka i wyszedł na korytarz łączący kabinę z kadłubem, gdzie czekał na niego
Nautolanin. Przez chwilę zastanawiał się, czy nie zapytać swoich przeciwników, dla kogo
pracują, uznał jednak, że lepiej nie wiedzieć.
Android protokolarny tkwił nieruchomo dokładnie tam, gdzie go zostawił, w miejscu przecięcia
korytarza i głównej ładowni. Nautolanin przepchnął go delikatnie w stronę stolika z holoplanszą,
który zajmował przednią część pomieszczenia. Podczas gdy głowoogoniasty zbir rozglądał się za
czymś, czego mógłby użyć do związania Poste'a, ten podjął męską decyzję. Rampa była wciąż
opuszczona. Na drodze do niej stali mu Nautolanin i android protokolarny, jednak według planu
wnętrza Sokoła Millenium", który naszkicował mu Jadak, korytarz biegł po obwodzie, mógłby
więc dotrzeć do rampy okrężną drogą, przez rufę. Musiał liczyć na to, że Nautolanin nie zna
rozkładu statku i zacznie go gonić. Cóż, kiedy nie widział innego wyjścia.
Zaczekał, aż Cynner spojrzy w drugą stronę, i rzucił się w stronę łuku tworzącego bakburtowy
odcinek korytarza.
- Remata, on ucieka! - krzyknął Cynner.
A co gorsza, ruszył w pogoń.
Słysząc jego wezwanie, Remata wypadł z kabiny i omal nie staranował wyłączonego androida
protokolarnego, wbiegając do ładowni. Przez chwilę nasłuchiwał, po czym mruknął: Idiota" i
popędził sterburtową częścią korytarza.
Poste dotarł na rufę statku, mijając hipernapęd Sokoła" i dojście do kapsuły ratunkowej.
Rozejrzał się po pokładzie w poszukiwaniu włazu serwisowego, który Jadak zaznaczył na planie.
Przebiegł trzy czwarte korytarza, zanim dostrzegł go naprzeciwko niewielkiego kambuza.
Wsunął palce w kratowaną pokrywę, uniósł ją i wskoczył do środka, po czym położył ostrożnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Silni rządzą, słabych rzuca się na pożarcie, ci pośredni gdzieś tam przemykają niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates