[ Pobierz całość w formacie PDF ]
panował większy ruch niż zazwyczaj, a miejscowe jednostki Arbites i twarz była szara niczym popiół, rozszerzone oczy błyszczały paniką.
oddziały służb bezpieczeństwa marynarki krążyły po całym mieście. Póz- - Eyclone. Opowiedz mi o nim.
nym popołudniem przez stolicę miała przepłynąć wielka ceremonialna ka- Wsunięta pod kurtkę ręka renegata poruszyła się, toteż natychmiast
walkada, czyniono ostatnie do niej przygotowania. Grupy widzów już dzgnąłem go w ramię czubkiem pałki. Niestety, dopiero wtedy zorientowa-
zbierały się na mostach i balkonach. Wszędzie powiewały sztandary łem się, że Tanokbrey nosi pod kurtką kamizelkę ochronną.
girlandy kwiatów.
Syknął z bólu pod wpływem uderzenia, ale i tak wyciągnął spod ubrania
Betancore czekał na nas w Tersegold, dzielnicy słynącej z licznych niewielki laserowy pistolet z krótką lufą.
pubów i restauracji. Wysiadłem z taksówki każąc pozostać w środku Aemo- Kopnąłem od spodu blat stołu rzucając meblem prosto w kapitana. Zas-
sowi i Bequin. koczony nie wycelował dobrze i jego strzał poszedł w bok, trafiając między
- Jest w środku powiedział pilot wskazując dłonią drzwi do jednego z łopatki stojącego opodal gościa. Martwy mężczyzna runął na twarz prze-
lokalów Zajrzałem tam. Piąty stolik po lewej. Tanokbrey to wysoki męż- wracając inny stolik.
czyzna w czerwonej kurtce. Ma ze sobą dwóch ochroniarzy.
W tawernie wybuchł chaos. Strzał i agonalny krzyk ofiary wywołał
- Zostań tutaj, bądz czujny poleciłem. panikę reszty klientów.
Tawerna była ciemna i zatłoczona. Na niskim suficie pulsowały różno- Nie traciłem czasu. Tanokbrey strzelił ponownie zza przewróconego na
kolorowe lampy, z głośników sączyła się muzyka. Powietrze przesycała bok stołu, ale ja już wpychałem się między miotanych przerażeniem ludzi.
woń ludzkiego potu, dymu, alkoholu i obscury.
Kapitan zerwał się z klęczek i rzucił w stronę wyjścia, kopiąc i okładając
Moja sonda niemal zderzyła się ze mną w drzwiach wejściowych lokalu. pięściami stojących mu na drodze klientów. Dostrzegłem znajdującego się
Zatrzymała się w miejscu wyświetlając odpowiedz, po czym odleciała do przy drzwiach Betancore, ale ogarnięty paniką tłum uniemożliwił pilotowi
biura. Kapitan Scaveleura nie był zainteresowany wynajęciem statku. przechwycenie uciekającego zabójcy.
Przepychając się przez tłum zlokalizowałem go wzrokiem. Tanokbrey - Uciekać ! wrzasnąłem dziko i tłum niczym na zawołanie wystrzelił
miał na sobie czerwoną kurtkę z drogiego materiału, a długie czarne włosy przez otwarte szeroko drzwi tawerny. Wydostałem się na zewnątrz.
związał w warkocz ozdobiony kolorowymi wstążkami. Jego posępna nie- Tanokbrey uciekał wzdłuż nabrzeża biegnąc w stronę znajdującej się na
przyjazna twarz nie budziła sympatii. Pił alkohol w towarzystwie dwóch jego końcu małej przystani. Odwrócił się, strzelił w moim kierunku. Ludzie
równie ponurych marynarzy noszących czarne skórzane kaftany. na nabrzeżu zaczęli krzyczeć, szukać desperacko kryjówki. Ktoś został przy-
- Kapitan Tanokbrey ? padkiem zepchnięty do kanału.
Spojrzał na mnie powoli, ale nic nie powiedział. Jego kompani gapili się Tanokbrey skoczył z nabrzeża na pokład wodnej taksówki. Zastrzelił bez
na mnie wrogo. chwili namysłu protestującego głośno kierowcę, wyrzucił za burtę jego ciało
- Możemy porozmawiać w cztery oczy ? zasugerowałem. i usiadł za sterami. Aódz pomknęła kanałem nabierając z każdą sekundą
- Możesz się odpieprzyć ? szybkości.
Nie zrażony odpowiedzią usiadłem przy stoliku. Marynarze zesztywnieli Antygrawitacyjny motor Betancore stał na tarasie tuż obok mnie.
zaskoczeni moim zachowaniem. Tanokbrey osadził ich w miejscu ledwie Uruchomiłem go i rzuciłem się w pościg.
zauważalnym ruchem głowy. - Zaczekaj ! Zaczekaj ! dobiegł mnie krzyk Betancore.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Silni rządzą, słabych rzuca się na pożarcie, ci pośredni gdzieś tam przemykają niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates