[ Pobierz całość w formacie PDF ]

na czele grupy zachwiał się, a kiedy pozostali usiłowali go ominąć, wyleciał w
powietrze i wylądował na dziecku leżącym już na wrzosowisku.
84
RS
Gemma wyprzedziła Sama i wpadła w sam środek chaosu. Ku swojemu
zdziwieniu ujrzała tam Kate Althorp.
 Kate! Przepraszam, co za paskudny pies! Digger, chodz tu!  Złapała
kulejącego teriera i przytrzymała go, a Sam pochylił się nad dzieckiem.
Gemma poznała Jema, ale nie mężczyznę pochylającego się nad nim wraz z
drugim chłopcem. Odetchnęła z ulgą, kiedy dzieciak wstał i, starając się nie
płakać, zaczął wyginać nadgarstek.
 Boli?  spytała Kate, a on kiwnął głową.
 Co z Mattem?
 W porządku  odparł mężczyzna.  Uderzył się w nogę, ale nic się nie
stało.
 Jem, jestem lekarzem, chciałbym zobaczyć twoją rękę  powiedział
Sam, ujmując przedramię chłopca i ostrożnie badając nadgarstek.  Może być
zwichnięty. Przyjdz do przychodni, zrobimy prześwietlenie i założymy gips,
chociaż nie sądzę, żeby zaistniała taka potrzeba. Przepraszam, zagapiłem się i
pies mi uciekł.
Uciekł, bo jego pan całował się z Gemmą. Ale z niego idiota. Powinien
był zaczepić smycz o stopę, a nie zakładać, że nadzieja na wyżebranie
smakołyków utrzyma psa na miejscu.
 Nic się nie stało. Wypadki chodzą po ludziach  zauważyła Kate, lecz
Gemma widziała, że jest zdenerwowana. Kobieta pochyliła się nad synem. 
Boli cię, kochanie?
Jem skinął głową, pociągnął nosem, ale starał się być dzielny.
 Poznajcie się  odezwała się nagle Kate.  Rob Werrick i jego syn
Matthew, a to mój syn Jeremiah. Rob, pozwól, to Sam Cavendish, nasz lekarz
na zastępstwie, i Gemma, pielęgniarka z przychodni.
85
RS
 Sam, no jasne, jesteście z bratem podobni do siebie jak dwie krople
wody.
Sam jęknął w duchu. Oczywiście, obydwaj wyglądają jak ich własny
ojciec, który zostawił matkę, bo nie wierzył, że Jamie jest jego synem. Co za
ironia losu, ale nie czas o tym rozmyślać.
 Gdzie zostawiłeś samochód?  spytał. Rob kiwnął głową w stronę
wzgórza.
 Tam, tuż obok tego srebrnego auta z wypożyczalni. To twój?
 Tak. A więc idziemy w tym samym kierunku.
 Pójdę sam. To szkolny mikrobus, poradzi sobie na tej drodze. Zaraz
przyjadę po was. Matt, zostań z Jemem i Kate.
Rob pobiegł w stronę parkingu, a oni usiedli na trawie, by zaczekać. Sam
przyjrzał się chłopcu z urazem ręki i wydało mu się nagle, że skądś go zna. Nie
wyglądał jak James Althorp, ale bardzo mu kogoś przypominał...
 Sam  odezwała się nagle Gemma.  Digger chyba się skaleczył.
 Nie chciałem mu zrobić nic złego!  zawołał Jem.
 Nie twoja wina. To łobuz. Digger, chodz tu, pokaż łapę.
Pies trzymał ją w powietrzu. Sam stwierdził, że jest spuchnięta.
 Widocznie któryś z rowerów po niej przejechał. Ty niemądry psie.
Kiedy się nauczysz, że nie biega się za rowerami? Musimy cię zabrać do
weterynarza.
 Niech pan od razu z nim jedzie. Wujek Nick zrobi mi prześwietlenie 
zaproponował Jem.
Wujek? A może...
Sam nagle wszystko pojął. Nick i Kate? Kiedy?
 Mamo, mój rower się połamał.
 Posłuchaj, Kate, zapłacę za nowy.
86
RS
 I tak był dla niego za mały. Miałam zamiar kupić mu nowy na
urodziny. W tym miesiącu.
Maj. Dziewięć miesięcy po sierpniu. A więc tego lata, kiedy on i Gemma
się pobrali, Nick i Kate mieli romans? Czy Annabel o tym wiedziała? A Jack,
Lucy oraz Ed?
Nie. Nic na to nie wskazywało, chociaż Sam tak był zajęty Gemmą, że
świat mógł się zawalić, a on by tego nie zauważył.
Warkot silnika odwrócił uwagę Sama od tych rozważań. Po chwili
siedzieli już w mikrobusie. Sam nalegał, by najpierw zrobić Jemowi
prześwietlenie, a dopiero potem udać się do weterynarza.
W przychodni zastali Nicka, który zbadał rękę chłopca i wykonał zdjęcie,
wykazując przy tym przedziwną obojętność, zupełnie dla Sama niepojętą.
Wyglądało to tak, jak gdyby zależało mu na zachowaniu dystansu...
 To tylko zwichnięcie  oznajmił Nick, a Sam, zobaczywszy nad jego
ramieniem obraz na kliszy, odetchnął z ulgą. Odwrócił się w stronę zebranych i
uchwycił ciekawskie spojrzenie Roba spoglądającego na Nicka, a potem na [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • showthemusic.xlx.pl
  • © 2009 Silni rządzą, słabych rzuca się na pożarcie, ci pośredni gdzieś tam przemykają niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates