[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jej oczach lśniło wzruszenie.
- My... - zaczęła Regina i urwała, nie mogąc znalezć właściwych słów.
- To było na Wybrzeżu Amalfitańskim - wyręczył ją Nico. - Zobaczyłem
ją siedzącą pod cytrynowym drzewem, w białej letniej sukience i z kwiatem we
- 92 -
S
R
włosach. Była jak... objawienie - ciągnął niskim, rozmarzonym głosem, jakby
zatonął w cudownych wspomnieniach. Reginie chciało się płakać.
- Jaka romantyczna historia! - Susana nie kryła wzruszenia.
- To prawda - przytaknął Nico. Kiedy otoczył ramieniem talię Reginy,
przerażona poczuła, że ogarnia ją podniecenie.
Drań! Jak mógł udawać, że coś do niej czuje? Za to przedstawienie
należał mu się Oscar!
Zdawało się, że nikt nie dostrzega zdenerwowania Reginy. Przy kawie i
deserze wszyscy, poza nią, rozmawiali z ożywieniem o ślubie w prawdziwym
pałacu. Nawet matka nie widziała problemu w tym, że nie będzie mogła zor-
ganizować tej uroczystości. Posyłała Reginie rozpromienione spojrzenia i
pilnowała, czy córka nie nabiera zbyt mało na talerz.
- Musisz jeść, dla dobra dziecka - powtarzała.
Wyglądało na to, że wszyscy od dawna oczekiwali dnia, w którym pojawi
się Nico z informacją o jej ciąży i szybkim ślubie. Widzieli go po raz pierwszy
w życiu, a zachowywali się wobec niego tak, jakby był długo oczekiwanym
gościem. Okazywali mu pełną serdeczności, radosną akceptację.
Dlaczego ona nigdy nie doczekała się tylu ciepłych uczuć ze strony
własnej rodziny? Czego jej brakowało? Dlaczego niektórych uwielbiano za to,
że po prostu byli sobą, a ona musiała ciężko pracować na każdy, najmniejszy
dowód uznania?
Kiedy skończyli jeść, Gina przyniosła książkę z bajkami i
bezceremonialnie wdrapała się na kolana Nica.
- Czytaj, wujku! - rozkazała.
- Oho, chyba wiem, po kim mała odziedziczyła skłonność do rządzenia -
szepnął Nico do ucha Reginie. - Dobrze, my sobie poczytamy, a tymczasem
twoja mama i ciocia będą mogły spokojnie posprzątać po obiedzie - dodał na
głos.
- 93 -
S
R
- Nie do wiary - pisnęła Susana, kiedy zabrały się z Reginą do zmywania.
- Wychodzisz za księcia! Widziałam go w telewizji.
- Skoro tak, to z pewnością wiesz, że miał właśnie ogłosić swoje
zaręczyny z pewną księżniczką. Tylko że ja popełniłam nietakt, zaszłam w ciążę
i zrujnowałam mu życie - powiedziała Regina ponuro.
- Przestań! Dlaczego nie możesz uwierzyć w siebie? Dlaczego wszystko
interpretujesz na swoją niekorzyść? Ten facet cię kocha!
- Akurat. Co ty możesz o tym wiedzieć?
- Regino, może i skończyłaś studia na samych piątkach, ale w sprawach
damsko-męskich zawsze byłaś tępa. To ja się znam na mężczyznach. I na
uczuciach.
Cóż, siostrzyczka z pewnością miała rację. Regina nie zapomniała, z jaką
łatwością Susana ukradła jej Joego. Nagle poczuła, że wcale jej to nie martwi.
- Zaufaj mi - powiedziała Susana poważnie - Zaufaj jemu. I sobie samej.
Posłuchaj swoich uczuć. Mówię ci, on cię kocha.
- Powinniśmy już iść - orzekła Regina, kiedy skończyły sprzątać i wróciły
do salonu.
- Wieczór był tak miły, że zapomniałem o upływie czasu - mitygował się
Nico. - Nie zauważyłem, że już jest tak pózno. Mam nadzieję, że nie nadużyłem
gościnności.
- Ależ skąd! Jesteśmy zachwyceni, że mogliśmy cię poznać - zagruchali
chórem rodzice i Susana.
Pożegnawszy się z dorosłymi, Nico kucnął i otworzył szeroko ramiona, a
rozpromieniona Gina rzuciła mu się na szyję. Kiedy go wyściskała do woli,
podniósł się i stanął obok Reginy. Nagle wydało jej się prawie możliwe, że ten
mężczyzna będzie przy niej już zawsze. %7łe będą prawdziwym małżeństwem.
Ojciec mocno przytulił Reginę na pożegnanie.
- Jestem z ciebie bardzo dumny, córeczko - wyznał, zanim wypuścił ją z
objęć.
- 94 -
S
R
Po raz pierwszy od dnia, kiedy w domu pojawiła się malutka Susana,
Regina poczuła prawdziwą więz z ojcem. Zniknął ból, który od lat czuła w
sercu.
Niestety, to szczęście było złudne. Opierało się na kłamstwie.
ROZDZIAA DWUNASTY
Deszcz siąpił nieprzerwanie, kiedy Regina i Nico jechali z lotniska do
Palazzo Romano. Kiedy piękna elewacja pałacu pojawiła się w zasięgu ich
wzroku, Regina powiedziała sobie, że czas wziąć się w garść.
Czy to naprawdę zaledwie dzień wcześniej byli na obiedzie u jej
rodziców? Potem Nico odwiózł ją do domu i jej głupie serce zaczęło bić
mocniej w nadziei, że zostanie u niej na noc. To prawda, potraktował ją
okropnie. Ale wobec jej rodziny był uroczy. Zwłaszcza wobec jej małej
siostrzenicy, a to w oczach Reginy liczyło się najbardziej. Może wszystko
można było jeszcze naprawić? Może odzyska dawnego Nica, którego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • showthemusic.xlx.pl
  • © 2009 Silni rządzą, słabych rzuca się na pożarcie, ci pośredni gdzieś tam przemykają niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates