[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ten śmiech, lub zrozumieć ciemny płomień, jaki narastał w jego oczach.
Conan nie śmiał się z siebie i nie wyszydzał cynicznie własnej klęski. Pod tajemniczą
powierzchownością kryła się nieposkromiona dusza barbarzyńskiego wojownika. Długo uczył
się, \e walka sama w sobie nie jest mądra i jest ostatecznością. Teraz jednak, gra się
skończyła. Wszystkie maski opadły. Zrobił wszystko co mógł chytrością i intrygą. Za plecami
miał ścianę i pozostała mu tylko walka. Mógł zanurzyć się w krwawe szaleństwo bitwy bez
wątpliwości, \alu i bez rozwa\ania konsekwencji. Zmiech, który zadziwił jego wrogów,
narastał w dzikiej radości z głębin jego \ywiołowej duszy. Po chwili wziął się w karby, tylko
płomień w jego oczach mógł ostrzec jego wrogów, ale oni nie rozpoznali grozby.
Shaykhron wykonał gest rezygnacji.
 W tych sprawach zawsze polegam na twoim sądzie, Baghera. Znasz tego człowieka. Ja
nie. Rób co chcesz,. Nie obawiaj się. Nie jest uzbrojony.
Strona 26
Howard Robert E - Conan władca miasta
Potwierdzeniem bezradności ich ofiary było wilcze okrucieństwo wyostrzające twarze
wojowników, a Vangool na wpół wyciągnął metrowy miecz z wyszywanej pochwy. Wokół
było mnóstwo ostrej stali, ale tylko Ronn był naprawdę niebezpieczny.
 To ułatwi sprawę  zaśmiał się Ronn. Pózniej przeszedł na aquiloński, którego
Irańczycy oprócz Shaykhrona nie rozumieli.  Conanie, jesteś szalony jeśli tu przybyłeś.
Powinieneś był wiedzieć, \e spotkasz tu kogoś, kto będzie wiedział kim naprawdę jesteś, nie
tak, jak ci głupcy.
 Jesteś; zwycięzcą w tej rozgrywce  przyznał Conan.  Nie wiedziałem, \e tubylcy
zwą cię Baghera. To mnie zmyliło. Wiedziałem jednak, \e jakaś potęga musi stać za tą
maskaradą. Twoi mocodawcy marzą o światowym imperium; prawda? Więc wysłali ciebie
byś połączył fanatyzm z siłą; pomógł zbudować miasto, zrobić z niego narzędzie. Dostarczyli
pieniądze, rozum i broń. Co mieli nadzieję zrobić? Obalić ka\dego władcę, nastawionego
teraz przyjaznie do sąsiadów i zastąpić go marionetką posłuszną ich rozkazom? Skłócić
wszystkich ze sobą? Zastraszyć wrogo nastawionych władców i ksią\ąt grozbą śmierci, aby
zapewnić korzystne układy i koncesje? I w odpowiedniej chwili przejąć w tych królestwach
władzę?
 Częściowo  przyznał Ronn spokojnie.  To tylko jedna nitka w daleko sięgającej
pajęczynie imperialnych ambicji. Nie będę cię zanudzał przypominaniem, \e mógłbyś
odegrać pewną rolę w powstającym imperium, gdybyś był mądry. Znam twój upór w
odmowie robienia czegokolwiek przeciwko interesom króla, dla którego aktualnie słu\ysz,
choć nie rozumiem dlaczego. Jesteś Cymeryjczykiem. Twoi przodkowie przez stulecia
zwalczali inne narody.
Conan uśmiechnął się ponuro.
 Nie dbam o Koth jako naród. Ale Kothyjczycy lepiej się mają pod panowaniem
własnych władców, ni\ czuliby się pod rządami ludzi, którzy zatrudniają takie kanalie, jak ty.
Nawiasem mówiąc, kim są twoi obecni panowie? Muszą być naprawdę bardzo potę\ni skoro
nawet czarnoksię\nik Shaykhron liczy się z twoim zdaniem?
 Co to za ró\nica, kto wydaje rozkazy, wa\ne jest, kto cię zabije. Ronn pokazał białe
zęby pod sztywnymi ciemnymi wąsami w lekkim uśmiechu. Czarnoksię\nik i jego ludzie
poruszali się niespokojnie, gniewni, \e nie mogą uczestniczyć w rozmowie. Ronn przerzucił
się na irański.
 Ciekawe będzie obserwować twój koniec. Mówią, \e jesteś równie wytrzymały, jak
góry w twoim kraju. Cieszę się na sprawdzenie twojej reputacji. Stra\, związać go.
Sięgnął po miecz u biodra gestem bardzo powolnym. Wiedział, \e Conan jest
niebezpieczny, ale nigdy nie widział czarnowłosego Cymeryjczyka w akcji i nie zdawał sobie
sprawy z wściekłej szybkości, która czaiła się w twardych mięśniach Conana. Nim Ronn
podniósł ostrze miecza, Conan skoczył i uderzył, jak pantera. Cios zaciśniętej pięści miał siłę
młota i Turańczyk padł tryskając z ust krwią, miecz wysunął mu się z dłoni.
Nim Conan zdołał chwycić broń, Vangool był ju\ przy nim. Tylko on zdał sobie sprawę ze
śmiercionośnej szybkości i dzikości Conana, ale nawet on nie był dość szybki, by ochronić [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • showthemusic.xlx.pl
  • © 2009 Silni rządzą, słabych rzuca się na pożarcie, ci pośredni gdzieś tam przemykają niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates