[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zapoznania się z najnowszymi sprawami, i wzmacniały w Weronice poczucie, że trzyma rękę
na pulsie.
Czasami na dyżurze nic się nie działo, kiedy indziej, jak dzisiaj, drzwi się nie zamykały.
Można by pomyśleć, że gwałty, przemoc i bójki stały się ulubionym zajęciem zacnych
mieszkańców hrabstwa Mecklenburg. Weronika doszła do wniosku, że albo dzieje się tak pod
wpływem pełni księżyca, albo z powodu nadchodzącej recesji. Jedno i drugie potrafiło
zamienić ład świata w kompletny chaos.
Zadzwoniła Jen.
Weroniko, porucznik Melanie May chce się z tobą widzieć oznajmiła.
Melanie May powtórzyła Weronika.
Natychmiast skojarzyła sobie nazwisko, tym bardziej że wzięła dzisiaj dyżur za Ricka,
który brał udział w porannym zebraniu dotyczącym śmierci Joli Andersen. Wiedziała już, że
Cleve Andersen wyznaczył sto tysięcy nagrody za informacje, które doprowadziłyby do
ujęcia zabójcy. Całe biuro prokuratora ekscytowało się tą wiadomością i tylko o tym
rozmawiano.
Ona pracuje w policji miejskiej dodała Jen.
Wiem. Powiedz, żeby weszła.
W chwilę pózniej Melanie stanęła w progu gabinetu.
Witam, witam. Weronika skinęła dłonią.
Proszę, niech pani siada.
Melanie uśmiechnęła się i usiadła przy biurku naprzeciwko Weroniki.
Skądś znam pani twarz zaczęła. Spotkałyśmy się kiedyś?
Weronika wskazała na całą kolekcję zamykanych kubków do kawy od Starbuck sa,
stojących na pomocniku pod ścianą.
Obydwie nałogowo pijamy kawę.
Oczywiście. Chodzimy do tego samego baru zaśmiała się Melanie. Ja jestem
zdeklarowaną dziewczyną cappuccino, a pani?
Latte. Weronika oparła się wygodnie o zapiecek fotela. Kiedy recepcjonistka panią
zaanonsowała, od razu sobie skojarzyłam nazwisko z osobą. Zapamiętałam panią z baru.
Przychodzi pani zawsze w mundurze, z identyfikatorem na piersi. Trudno byłoby pani nie
zauważyć.
Jest pani spostrzegawcza.
Jestem zastępcą prokuratora rejonowego i powinnam znać ludzi pracujących w policji,
bo to część mojej pracy. Poza tym mam dobrą pamięć.
Melanie spojrzała na kubki.
Nie mogę się powstrzymać od pytania: dlaczego akurat sześć?
Weronika z rozbawieniem pokręciła głową.
Zaczęło się niewinnie. Któregoś dnia zapomniałam wziąć swój kubek z domu, więc
kupiłam drugi. Pomyślałam, dlaczego nie? Będę miała zapasowy. Nienawidzę pić kawy z
tych papierowych surogatów.
I tak się stało, że tego też pani zapomniała przynieść?
Właśnie, i w ten sposób urodziła się kolekcja. Znowu pokręciła głową. Za nic bym
się nie przyznała, że jest to zachowanie kompulsywne, zwyczajna obsesja, irracjonalny
przymus gromadzenia kubków. Tłumaczę sobie, że chronię środowisko, nie używając
jednorazowych naczyń z papieru. Ratuję drzewa. Człowiek jest w stanie wszystko
usprawiedliwić.
Prawnik posiadający sumienie. Melanie uśmiechnęła się szeroko. To rzecz
niespotykana.
Weronika parsknęła śmiechem.
Oho. Zabrzmiało to tak, jakby prawnicy niezle zaszli pani za skórę.
Przeciwko prokuratorom nic nie mam. Mój były mąż jest adwokatem, specjalistą od
prawa korporacyjnego.
Weronika nachyliła się ku Melanie.
Czterysta pięćdziesiąt dolarów za godzinę. Garnitury od Armaniego. Nos do góry. Nie,
dziękuję bardzo. Proszę go do mnie przysłać któregoś dnia. Lubię studzić takich gości.
Teraz Melanie parsknęła śmiechem.
Mam dla pani kogoś. Drań pierwszej wody.
Nie mogę się doczekać.
Niejaki Thomas Weiss. Melanie położyła przed Weroniką raport policyjny. Bokser
amator. Tak zbił swoją dziewczynę, z którą mieszka, że trafiła do szpitala, i nie zrobił tego po
raz pierwszy. Wreszcie miarka się przebrała i dziewczyna chce wnieść sprawę.
Weronika przejrzała raport. Zapisała w notesie nazwiska poszkodowanej i oskarżanego,
oraz adresy domowe i miejsca pracy.
Kiedy skończyła, podniosła wzrok na Melanie.
Rozumiem, że ten człowiek jest właścicielem restauracji.
Blue Bayou w Dilworth.
Byłam tam kiedyś. Miłe miejsce i dobre jedzenie.
Ten sam.
Ona jest u niego barmanką. Weronika ściągnęła brwi. Bił ją wcześniej?
Tak.
Ale nigdy nie wniosła sprawy?
Wnosiła, po czym wycofywała. Tym razem jest zdecydowana na proces.
Skąd ta pewność?
Groził, że ją zabije. Jest przerażona.
Weronika odsunęła raport.
Przykro mi, ale nic z tego powiedziała z żalem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Silni rządzą, słabych rzuca się na pożarcie, ci pośredni gdzieś tam przemykają niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates