[ Pobierz całość w formacie PDF ]

na twoją pozycję społeczną, wydawało mi się, że... Nawet nie przyszło mi do głowy,
że nie masz doświadczenia...
- Było ci wszystko jedno, czy mam, czy nie - przerwała mu ostro. - Byłeś
wściekły, że, jak to powiedziałeś, wrobiłam cię w małżeństwo. %7łe specjalnie wszystko
tak zaaranżowałam, żeby ojciec przyłapał nas rozebranych. Nie mogłeś się zemścić na
ojcu, więc wziąłeś odwet na mnie.
Jego oczy pociemniały.
- Tak, byłem zły - przyznał. - Ale nie chciałem cię skrzywdzić. To nie było
świadome działanie.
- Czyżby? - Poderwała się z fotela; niemal rozsadzała ją furia. - Potrzebowałam
czterech szwów!
W pierwszej chwili nie skojarzył, o czym mówi. I nagle dotarł do niego sens jej
słów. Przypomniał sobie ślady krwi na prześcieradle.
W owym czasie uznał, że Sarinie zaczął się okres. Jeśli to jednak nie była
miesiączka...
Poczerwieniał. Psiakrew! Pamiętał tamten wieczór. Po powrocie do hotelu
wypił ze dwie lub trzy szklanki whisky. Liczył na to, że upije się i zaśnie. Nie zasnął.
Stracił nad sobą kontrolę. Rzucił się na żonę; pragnął jej, a jednocześnie był na nią
wściekły. Winił ją, że wrobiła go w małżeństwo i odsunęła od Maureen.
Ale na miłość boską, nie zamierzał sprawić jej bólu. Wziął głęboki oddech.
29
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
Cholera, alkohol doprowadził do tylu nieszczęść w jego życiu! Nawet nie zdawał sobie
z tego sprawy, dopóki nie zaczął uczęszczać na terapię i psycholog nie wypunktował
mu wszystkich jego zaniedbań oraz grzechów.
Wyraz udręki malujący się na obliczu Colby'ego zaniepokoił Sarinę. Unikając
jego wzroku, usiadła z powrotem przy biurku.
- To było dawno temu - powiedziała cicho. - Nie ma sensu wracać do tamtych
spraw.
Tak bardzo chciał jej wytłumaczyć wszystko, co wtedy przeżywał. Od kilku
tygodni nie widział się z Maureen, która znikła bez podania jakiegokolwiek powodu.
Potwornie cierpiał. Sarina Carrington była niczym balsam na jego krwawiące serce.
Tego dnia, kiedy się z nią ożenił, Maureen odnalazła jego kumpla, Tate'a Winthropa,
którego poprosiła o numer Colby'ego. Zadzwoniwszy, oznajmiła mu, że wreszcie
gotowa jest wyjść za niego za mąż. Wpadł w szal. Poczuł się oszukany przez Sarinę.
Pragnął się zemścić... ale nie skrzywdził jej świadomie. Przynajmniej tak mu się
dotychczas wydawało.
Potarł czoło. Psycholog twierdził, że większość jego problemów bierze się z
nieczystego sumienia. I żeby nie mieszał do tego Maureen. W alkoholu szukał
zapomnienia. Pił, by zapomnieć o tym, jak potraktował Sarinę. Odczuwał tak wielki
wstyd, że nigdy nikomu nie przyznał się do tego, co zrobił. Nawet jego najbliższy
przyjaciel Tate o niczym nie miał pojęcia.
Patrząc dziś na Sarinę, wciąż widział przed oczami śliczną, pełną życia
dziewczynę. Tamtego dnia, kiedy tulił ją i pieścił, przez krótką szaloną chwilę miał
ochotę pozostać jej mężem, puścić w niepamięć telefon od Maureen. Ale czekałoby ich
wiele przeszkód, przeszkód nie do pokonania. Wprawdzie nie wiedział, ile lat ma
Sarina, ale wiedział, że jest ukochaną, trzymaną pod kloszem córką multimilionera,
podczas gdy on był półkrwi Indianinem, w jednej czwartej Apaczem, w jednej czwartej
Komanczem, w dodatku biednym jak mysz kościelna.
Jakby tego było mało, wykonywał niebezpieczny zawód, nieraz ocierał się o
śmierć. Sarina myślała, że jest związany z wojskiem. Myliła się, w wojsku pracował
krótko. Potem pracował dla CIA jako wolny strzelec. Znał się na broni palnej, na
walce z terroryzmem, na sprawach paramilitarnych. Zwiadczył usługi każdemu
rządowi, który płacił żądaną stawkę. W tym czasie, kiedy poznał Sarinę, pracował dla
rządu amerykańskiego. Obaj z Hunterem pochodzili z podobnych środowisk i dlatego
30
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
tak świetnie się dogadywali. Sarina w niczym oczywiście się nie orientowała.
- Istniało wiele przeszkód, o których nie wiedziałaś - oznajmił w końcu,
wsuwając ręce do kieszeni.
Milczała. Cofnęła się pamięcią do tamtych strasznych dni, kiedy Colby zniknął
z jej życia. Ojciec zażądał, aby wystąpiła o unieważnienie małżeństwa, a ona była zbyt
wściekła i zbyt obolała, by zaprotestować. Musiała skłamać, powiedzieć, że
małżeństwo nie zostało skonsumowane. Colby nie wyraził sprzeciwu.
- Pewnie czułaś do mnie nienawiść...
- Z początku tak - odparła, nie patrząc mu w oczy. - Ale to mnie za dużo
kosztowało. Stwierdziłam, że lepiej o tobie zapomnieć i zająć się czymś innym.
- Urzędniczą pracą w przedsiębiorstwie naftowym? - spytał zirytowany.
- Dzięki niej zarabiam na życie.
- Chyba kiepsko, zważywszy na grata, którym jezdzisz.
Podniosła głowę i zmierzyła go gniewnym wzrokiem.
- Obowiązki cię nie wzywają?
- Wzywają. - Wzruszył ramionami. Przeniosła spojrzenie na ekran komputera.
Przez kilka sekund przyglądał się jej w milczeniu, po czym odwrócił się i
wyszedł.
Hunter czekał na niego w gabinecie. Minę miał nietęgą.
- Coś się stało? - spytał Colby.
- Owszem. Cobb się właśnie dowiedział, że pracuje u nas, incognito, dwóch
agentów DEA.
- Wiadomo, którzy to?
- Ja nie wiem, a Cobb nie puszcza pary z ust. Był wściekły, kiedy się o
wszystkim dowiedział. Mówi, że przenieśli się z innego miasta, specjalnie żeby być
blisko swojego podejrzanego. Nikt go, znaczy Cobba,, o niczym wcześniej nie infor-
mował, bo podobno ma u siebie jakiś przeciek. Kapusia.
- Jeśli tak, to nic dziwnego, że sprawę trzymano w tajemnicy. W końcu chodzi
o bezpieczeństwo agentów.
- Masz rację, ale jest coś jeszcze. Jeden z pracowników Ritter Oil związany jest
z kobietą, która przejęła biznes narkotykowy Manuela Lopeza.
- Pewnie chodzi o Brody'ego Vance'a? - Colby uśmiechnął się, widząc
zaskoczoną minę Huntera. - Byłem z tobą, Cobbem i jego ludzmi podczas akcji w
31
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
magazynie - przypomniał przyjacielowi. - Vance wpłacił kaucję za Carę Dominguez.
- Faktycznie. - Hunter zacisnął usta. - Powinienem był namówić Cobba, żeby
wystąpił o zgodę na założenie mu podsłuchu w gabinecie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • showthemusic.xlx.pl
  • © 2009 Silni rządzą, słabych rzuca się na pożarcie, ci pośredni gdzieś tam przemykają niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates