[ Pobierz całość w formacie PDF ]
filiżankami, cukiernicą i dzbankiem śmietanki, i półmisek z ciasteczkami. Gdy ją
miną zauważyła że do pasa miał przypięty miecz.
- Twoja siostra zasugerowała herbatę, Panie.
- To bardzo miła z jej strony
Strona 31
Antologia - Under her skin
Człowiek zostawił wózek, uśmiechnął się do niej i wyszedł.
Grace nalała dwie filiżanki herbaty.
- Jak przypuszczam w twoim świecie nie pija się również herbaty? - zapytał
- Pijemy herbatę - odpowiedziała z westchnieniem. - Ale nie mamy służących
uzbrojonych w miecze którzy je przynoszą. Zmietanki?
- Cukier i cytryna, proszę. - Nassar powrócił do swojej normalnej wielkości.
Pióra były teraz bardziej futrem, a jego twarz wróciła do ludzkiej postaci.
- Co się stało z twoimi piórami?
- Konsumuję je by uzupełnić przynajmniej część zużytej energii. Takie
transformacje nawet dla mnie są trudne. - osunął się na fotel, wziął od niej
filiżankę futrzastymi palcami i napił się. - Doskonała. Dziękuję.
- %7łyję by służyć
Usta wykrzywił mu znajomy półuśmiech
- Jakoś bardzo w to wątpię.
Grace usiadła na fotelu i napiła się szokująco gorącej herbaty doprawionej
śmietanką. Ciekłe ciepło ogarnęło ją. Jego magia znowu otarła się o nią, ale ona
przeleciała mile otoczona nią i już zaakceptowała ten dotyk. Była bardzo
zmęczona.
- To jest sen. Obudzę się, i wszystko to zniknie. I wrócę do mojej cichej małej
pracy.
- A co takiego robisz?
Grace wzruszyła ramionami. Wiedział, oczywiście. Jego klan miał na oku jej
rodzinę od lat. Kiedy coś posiadasz, chcesz wiedzieć co się z tym dzieje. Pewnie
wiedział jaki nosi rozmiar bielizny i jaki stek lubi.
- Dlaczego ty mi nie powiesz?
- Jesteś łowcą głów. Szukasz innym ludziom pracę. Lubisz to?
- Tak. Jest nudna i czasami stresująca, ale pomagam ludziom.
- Nie wiedziałaś o długu swojej rodziny, prawda? - zapytał.
- Nie. - Ponownie napełniła swoją filiżankę.
- Kiedy się dowiedziałaś?
- Trzy dni temu.
- Czy było to nagle?
- Tak - przyznała - Zawsze wiedziałam o magii. Urodziłam się zdolna do jej
wyczuwania. Na początku mówiono mi że jestem bardzo wrażliwym dzieckiem, a
pózniej, gdy byłam starsza i wiedziałam że muszę zachować to dla siebie,
nastąpiły bardziej skomplikowane wyjaśnienia. %7łyłam w świecie bardzo małej
magii. Mogę wyczuć że spóznię się na autobus. W szkole mogłam przepowiedzieć że
będzie test, ale nie mogłam przepowiedzieć nic bardziej dokładnego. Jeśli
skoncentruję się bardzo mocno mogę przestraszyć zwierzęta. Pies chciał mnie
kiedyś gonić, byłam przestraszona i spowodowałam że uciekł.
Napiła się znowu.
- Drobne sprawy, głównie nieprzydatne. Myślałam że wszyscy magicy są tacy jak
ja. Używają tę odrobinę magii w sekrecie. nigdy nie myślałam że ludzie mogą
latać na otwartej przestrzeni. Albo chodzić po zatłoczonym lotnisku nie zostając
zauważonym. Moja matka jest nabywcą materiałów. Mój wuj mechanikiem który bardzo
lubi broń. mój tata jest normalny pod każdym względem. Moi rodzice rozwiedli się
gdy miałam osiemnaście lat. Tato naprawia zepsute opony w fabryce.
Strona 32
Antologia - Under her skin
Grace wypiła więcej herbaty. W głowie jej się kręciło. Było jej wygodnie i
ciepło na miękkim fotelu.
- Kiedy wujek Gerald powiedział mi tą dziwną historię o długu krwi, nie
uwierzyłam mu za pierwszym razem.
- Co cię przekonało?
- Był przerażony. Wuj Gerald jest jak skała w czasie burzy: zawsze spokojny pod
presją. Nigdy nie widziałam go tak niestabilnego. - ziewnęła. Była taka senna. -
Myślę, że moja matka miała nadzieję, że nigdy nie będę musiała tego robić.
- Rozumiem czemu. - Nassar powiedział delikatnie. - %7łyjemy w ciągłym
niebezpieczeństwie. Myślę że każda matka chciałaby ochronić dziecko przed nami.
- Ja był ochroniła. Senność ją pochłonęła. Grace płożyła filiżankę na stół i
skuliła się w kłębek na fotelu. - Nawet jeśli twój świat jest taki...
Ledwie dostrzegła że podniósł się z fotela. Podniósł ją, jego magia okryła ją.
To powinno ją zaalarmować, ale nie miała w sobie więcej żadnego zdecydowania.
- Taki?
- Taki magiczny.
Odsunął baldachim i położył ją na łóżko. Jej głowa dotknęła poduszki i uciekła w
sen.
* * *
Nassar wyszedł z pokoju, delikatnie zamykając drzwi za sobą. Alasdair czekał na
niego w korytarzu, szczupły ostry cień, z szatą udrapowaną na ramionach. Nassar
wziął ją od niego i zarzucił na ramiona, absorbując resztki piór. Jego całe
ciało bolało od nadmiaru zużytej zbyt szybko magii. Chodzenie było jak stąpanie
po kawałkach szkła.
- Czy ona śpi? - spytał Alasdair
Nassar przytaknął. Szli razem w dół korytarza.
- Jest ładna. Orzechowe włosy i czekoladowe oczy - miłe połączenie.
Była również opanowana pod presją, mądra i uparta. Kiedy patrzyła na niego tymi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Silni rządzą, słabych rzuca się na pożarcie, ci pośredni gdzieś tam przemykają niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates