[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Nie - odparł szybko.
- Więc posłuchasz rady asystentki czy przyjaciółki?
- Obu - oznajmił, biorąc się w garść. - Nauczę cię nurkować, popłyniemy na rafę.
Ale jak tam dotrzemy, będzie już bardzo gorąco, więc długo nie zostaniemy. Po powro-
cie wezmę się do pracy i nie chcę słyszeć o żadnym relaksie. Umowa stoi?
- Stoi. - Imogen zeskoczyła ze stołka z uśmiechem. - Pójdę się przygotować. - Jej
oczy lśniły, była pełna życia.
Zanim Tom znów się odezwał, musiał odchrząknąć.
- Wzięłaś ze sobą jakiś stary T-shirt? - spytał, wracając do spraw praktycznych. -
Powinnaś coś włożyć na bikini, żeby nie spiec sobie ramion.
- Mam wyłącznie stare T-shirty - odparła radośnie. - Miałabym większy kłopot,
gdybyś mnie spytał, czy spakowałam coś eleganckiego.
Włożenie bikini i T-shirtu nie zabrało jej wiele czasu. Po kilku minutach Imogen
była z powrotem.
Tom sprawdził sprzęt do nurkowania. W ciągu minionej doby sprawy trochę wy-
mknęły się spod kontroli. Przyjechał na tę wyspę, by ratować twarz, uciec od pełnych
litości spojrzeń. I żeby trochę popracować. Wówczas uważał to za dobry pomysł.
Ale wówczas nie przypuszczał, że Imogen będzie go do tego stopnia... rozpraszała.
Pora nad tym zapanować. Zabawa w przyjazń ma sens dopóty, dopóki znajdują się na
wyspie, ale przecież Imogen nie przestała być jego asystentką. Jeśli naprawdę chce pra-
cować, musi o tym pamiętać.
Jej widok w rozciągniętym T-shircie, którego Julia za nic by nie włożyła, powinien
go ucieszyć. Pociągały go kobiety zadbane i stylowe. Wyblakły T-shirt to wystarczający
powód, by uznał Imogen za mało atrakcyjną.
Niestety T-shirt przyciągnął jego uwagę do pełnych piersi, zaokrąglonych bioder i
gołych nóg. Imogen wcierała w skórę krem do opalania, a jemu w ustach zaschło. Przy-
jaciele! To jakaś bzdura.
R
L
T
Przeniósł wzrok na płetwy. Koniec z gapieniem się na Imogen. Koniec z wyobra-
żaniem sobie, jak by to było przesunąć dłonią po jej gładkiej nodze. Koniec z fantazjo-
waniem na temat zrywania z niej T-shirtu.
Podjął mocne postanowienie poprawy. Jest silny i da radę. Wystarczy się kontro-
lować. Przecież w tym jest najlepszy.
- No to chodzmy. - Podał Imogen fajkę i maskę. - Poćwiczymy w lagunie, a potem
popłyniemy do rafy.
Pokazał jej, jak się oddycha przez fajkę, a kiedy już był pewny, że wszystko zro-
zumiała, wrzucił płetwy i maski do łódki i uruchomił silnik.
Poranne powietrze skrzyło się. Już po chwili dom zniknął za bujną roślinnością, a
wyspa zdawała się maleńką plamą ciemnej zieleni między błękitem nieba i zielonkawą
laguną. Wzburzona przez łódz woda lśniła w słońcu jak diament.
T-shirt Imogen zmoczył się podczas lekcji i przylepił do jej ciała. Tom nie zwracał
na to uwagi, ucząc ją oddychać przez fajkę, ale wiele go kosztowało, by zatrzymać wzrok
na jej twarzy. Jej mokre włosy opadały na ramiona, na skórze widniały ślady po masce.
Była dość ładna, choć nie olśniewająca. Tom ucieszył się, że stać go na obiektywizm.
Ledwie tak pomyślał, Imogen z westchnieniem rozkoszy wystawiła twarz do słoń-
ca, zamknęła oczy i uśmiechnęła się. Dłoń Toma ześliznęła się ze steru, aż łódz się obró-
ciła.
Imogen natychmiast podniosła powieki, a Tom przeklął po nosem.
- Co się stało?
To twoja wina, chciał krzyknąć. Jesteś moją asystentką i nikim więcej. Przestań się
tak uśmiechać. Przestać tak patrzeć.
- Nic - rzucił i wskazał na rafę. - Tam przycumujemy.
Kiedy zatrzymali się i zabezpieczyli łódz, Tom podał Imogen płetwy i czekał, aż
jej maska i fajka znajdą się na miejscu. Potem pomógł jej wejść do wody.
Imogen trzymała się blisko łodzi, przyzwyczajając się do ciasno przylegającej ma-
ski i fajki, którą miała w ustach. Tom wskoczył do wody obok niej.
Wyjął z ust fajkę i przesunął na czoło maskę.
- Okej?
R
L
T
Przez maskę Imogen widziała go nadzwyczaj wyraznie. Jego oczy były wyjątkowo
przejrzyste w jasnym świetle, kontrastując z ciemnymi rzęsami i szerokimi brwiami.
Włosy miał mokre, po twarzy spływały mu kropelki wody.
Patrzyła na niego jak zahipnotyzowana. Krople wody podkreślały fakturę jego skó-
ry, zmarszczki w kącikach oczu, a kiedy jedna z nich spłynęła do jego warg, Imogen za-
brakło powietrza. Wyjęła z ust fajkę, by wziąć oddech, i od razu poczuła się lepiej.
- Okej - potwierdziła, poruszając płetwami, żeby się od niego oddalić.
- Trzymaj się blisko mnie - polecił Tom, zsuwając maskę. - Niczego nie dotykaj.
Tylko patrz.
Imogen skinęła głową, nabrała powietrza i znów włożyła do ust fajkę.
Na moment, kiedy jej twarz znalazła się pod wodą, wpadła w panikę, ale potem
przypomniała sobie, że trzeba oddychać, tak jak ją uczył Tom, i już po chwili podziwiała
podwodny świat.
Oczarowana płynęła wzdłuż rafy, od czasu do czasu poruszając płetwami. Pod wo-
dą było chłodniej, a piękna ciemnoniebieska woda była tak przezroczysta, że Imogen wi-
działa oddalone od siebie dno. Skoro tu jest płytko, jak głęboki jest ocean po drugiej
stronie rafy?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Silni rządzą, słabych rzuca się na pożarcie, ci pośredni gdzieś tam przemykają niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates