Card Orson Scott Plomień serca 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kÄ™.
 Dosiada mnie niecierpliwie, jak klacz, i zeskakuje, niemal zanim dotrze do celu.
 Zatem wykorzystywał cię, a ty jego  uznał Calvin.  Małżeński kontrakt został
dopełniony.
 Ale co z Bogiem?
 Bóg jest nieskończenie współczujący. Rozumie nas w sposób bardziej doskonały,
niż to możliwe dla ludzkich istot. I wybacza.
Pochylił się i pocałował ją raz jeszcze. Powiedziała mu, gdzie zatrzymała się Peggy.
OpuÅ›ciÅ‚ rezydencjÄ™, pogwizdujÄ…c. Ależ zabawa! Nic dziwnego, że Honoré tyle czasu
poświęcał pogoni za kobietami.
PURITY
Purity bardzo się starała być godna swego imienia. Była grzeczną dziewczynką,
a jako nastolatka stała się jeszcze grzeczniejsza, ponieważ wierzyła w to, co mówili
duchowni, a poza tym niegodziwość nigdy nie wydawała jej się atrakcyjna.
Ale bycie godną swego imienia zaczęło oznaczać dla niej więcej niż tylko posłu-
szeństwo słowu bożemu zapisanemu w Biblii. Uświadomiła sobie bowiem, że imię to
jedyne ogniwo łączące ją z dawną, prawdziwą tożsamością  z rodzicami, którzy zgi-
nęli, gdy była jeszcze niemowlęciem. Imię było jedynym ich wkładem w jej wychowa-
nie.
142
Imię samo zawierało pewne wskazówki. Tutaj, w Massachusetts, ludzie pochodzili
na ogół ze wschodniej Anglii i Essex. Choć wychowywali się w tradycji purytańskiej,
nie nazywali dzieci od cnót charakteru. Ten obyczaj był bardziej powszechny w Sussex,
co sugerowało, że rodzina Purity żyła raczej w Netticut, nie w Massachusetts.
Kiedy Purity dorastała w domu sierot w Cambridge, wielebny Hezekiah Study, czło-
wiek dobrze już po siedemdziesiątce, zwrócił uwagę na jej bystry umysł. Nalegał, by
wbrew tradycji uzyskała wykształcenie rezerwowane tylko dla chłopców. Oczywiście
było wykluczone, by przyjęto ją w poczet studentów college u Harvarda, gdyż uczelnia
ta szkoliła jedynie kaznodziejów. Pozwolono jej jednak siedzieć na stołku w korytarzu
przed dowolnie wybraną salą i słuchać tej części wykładu, jaka okaże się wystarczająco
głośna. Uzyskała też dostęp do biblioteki.
Wkrótce przekonała się, że biblioteka jest lepszym nauczycielem, gdyż autorzy ksią-
żek nie mogli wykluczyć jej z wykładu ze względu na płeć. Powierzywszy swoją wiedzę
drukowi, musieli cierpieć hańbę czytania i rozumienia przez kobietę. %7ływi profesoro-
wie przeciwnie  zwracali uwagę, kiedy Purity słucha; większość wykorzystywała tę
okazję, by mówić bardzo cicho, zamykać drzwi albo używać greki lub łaciny, które to
143
języki studenci powinni rozumieć, a Purity zapewne nie. Jednak czytała łacinę i grekę
płynnie, a mówiła lepiej niż prawie wszyscy  z kilkoma tylko wyjątkami  studen-
ci płci męskiej. Czy inaczej zauważyłby jej zdolności wielki tradycjonalista, wielebny
Study? Odkryła przy tym, że profesorowie rzadko prezentują przemyślenia tak spójne,
głębokie i przenikliwe jak autorzy książek.
Zdarzały się wyjątki. Młody Waldo Emerson, który sam niedawno ukończył Ha-
rvard, chętnie wprowadziłby ją do sali zajęć, gdyby nie odmówiła. Zawsze słyszała wy-
raznie każde słowo jego wykładu i chociaż miał skłonność do używania metafor jako
substytutu analizy, jego entuzjazm dla aktywności umysłowej był zarazliwy i pobudza-
jący. Wiedziała, że Emersonowi zależy, by uważano go bardziej za erudytę niż myślicie-
la  jego  filozofia składała się z tego, co najbardziej irytowało władze, a jednocze-
śnie nie było aż tak szokujące, by kosztować go stanowisko. Wśród studentów cieszył
się reputacją oryginała i buntownika, a przy tym nie musiał płacić kary za bycie jednym
lub drugim.
Nie dzięki Emersonowi zatem, ale dzięki bibliotece dokonała Purity kolejnego kro-
ku ku zrozumieniu znaczenia swego imienia i tego, co zdradzało na temat życia jej
144
rodziców. Podczas lektury traktatu  O traktowaniu potomstwa czarownic i heretyków
Cottona Mathera po raz pierwszy pojęła, dlaczego jest sierotą noszącą imię z Netticut
i wychowywanÄ… w Massachusetts.
Mather pisał:
 Wszystkie dzieci rodzą się równie skalane pierworodnym grzechem Adama. Dzie-
ci upadłych rodziców nie są więc skalane bardziej niż dzieci wybranych, a zatem nie-
sprawiedliwe jest narzucanie im kar innych niż te naturalnie przypisane dzieciństwu,
jak to poddawanie się autorytetowi, ignorancję, skłonność do nieposłuszeństwa, częste
kary za nieuwagę etc. . Purity przeczytała ten fragment z radością. Po wszystkich suge-
stiach, że dzieci z sierocińca najwyrazniej mają mniejszą szansę zostać wybranymi niż
dzieci wychowywane przez rodziców będących członkami Kościołów, przyjemnie było
odkryć, że sam Cotton Mather swym autorytetem zaświadcza, iż niesprawiedliwe jest
traktowanie jednego dziecka inaczej niż drugiego. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • showthemusic.xlx.pl
  • © 2009 Silni rzÄ…dzÄ…, sÅ‚abych rzuca siÄ™ na pożarcie, ci poÅ›redni gdzieÅ› tam przemykajÄ… niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates