[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ptactwo młodości mej  
(Wpatruje się)
nie  nie ma nic  przepadły.
Czyli oczy mi kłamią, czyli zaszły łzami?
(Przeciera oczy)
Widziałem, że leciały nad fal czarne tonie. 
(Zmieje się)
Przywidzenie. 
(Przypominając)
Ich skrzydła lśnią białe...
Czyli mnie kto otoczył i oplótł widziadły?
(Daleko na morzu łyska się)
(za kresem morza otwiera się przez chwilę jasna przestrzeń)
Co to?!  Daleka łyska błyskawica!
(Zapatrzony w światło)
Tam!  tam!
(Krzyczy)
Tam jest Ithaka!
(Krzyczy)
Tam! kres i granica!
Tam  jest ojczyzna moja  tam dziecko i żona 
tam mój ojciec  tam moja   pieśń życia
(biegnie)
(leci ku morzu)
skończona!!
(Brodzi przez wodę)
(łyska się znowu)
(otwiera się jasna przestrzeń).
225
SYRENY
(na brzegu siedzą)
1. Pieśń żywota twego, bohatyrze,
pieśń żywota nucę.
Pieśń wieczystą wydzwaniam na lirze,
w pieśni żywot wrócę.
2. Nieśmiertelny zadzwięczysz na lirze,
ciało twoje przeleję na spiże,
pieśń żywota wichrami poniosę.
3. Pieśń wichrami poniosę na światy,
pieśń wichrami poniosę na morza,
pieśń żywota twego, bohatyrze,
pieśń wieczystą   
(Głosy ich giną we wichrze).
ODYS
(zatrzymał się wśród fal)
Syreny  Wyspa dziewek to tych,  czarownice
tam siedzące na brzegu  ostre u nich szpony 
Wabią  
(Ucieka głębiej w morze).
SYRENY
Nikt żywy w kraj młodości raz drugi nie wraca
Młodość, raz JU%7ł miniona, minęła niezwrotne
Nowe rozpoczniesz życie  nowa czeka-ć praca:
życie nowe, wznawiane życie  wielokrotnie.
Zwiat inny, w którym będziesz  co JU%7ł cię otacza,
zmienion jest w twoich oczach myśli twoich zmianą
Byt duszy nieśmiertelny  zaś dola tułacza
widzi wszędy daremno ojczyznę kochaną
We snach ją widzisz jeno, w sennym przypomnieniu,
gdy nie ma JU%7ł jej dla cię w prawdzie i sumieniu.
Ojczyznę miałeś w sercu  dziś masz ją w pragnieniu,
dziś tęsknisz jeno do niej  cień  tęsknisz po cieniu.
Dalej i dalej  płyń z falą 
ODYS
(wśród fal)
Wołają mnie  wołają  skarżą się i żalą,
nawołują.  Ach, oczy!  Stawcie mi przytomnie!
Przed oczy moje przyjdz  przyjdz, duszo, do mnie!
Młodości, kwiecie, wiosno, potęgo uroku,
młodości  wróć  wróć do mnie, nie zgasaj w lat mroku
226
SYRENY
Idziesz przez świat i światu dajesz kształt przez twoje
czyny.
Spójrz w świat, we świata kształt, a ujrzysz twoje winy.
Kędyś ty posiał fałsz i fałszem zdobył sławę,
tam. najdziesz kłamstwa cześć i imię w czci plugawe.
Kędyś ty zebrał czci i zyskał przebaczenie,
tam znajdziesz gruz i rum, czcicieli twych zniszczenie
Za tobą goni jęk i klątwa goni, ściga;
tyś mocen jest jak Bóg, co świat na barkach dzwiga.
Dalej, hej, dalej  myśl nowa  byt nowy 
hej, morze przed tobą  wód tonie.
W błąkaniu bez kresu  twój los  twe okowy,
myśl śmigła twój oręż i bronie
ODYS
(wśród fal)
Wabią
(Ucieka głębiej w morze).
SYRENY
Pieśń żywota twego, bohatyrze,
pieśń żywota wydzwaniam na lirze...
(Na wichrze giną ich glosy).
ODYS
(zatrzymuje się wśród fal)
Kędyż Ithaka  ?
Czyli ku me] płynąć?
Ku niej  mojej ojczyznie 
(Patrzy ku Syrenom.)
Jak zwodnice minąć?
(Stojąc wśród fal)
(z ręką na oczach)
(wpatruje się w brzeg)
SYRENY
(znikają)
(wicher)
ODYS
Czyli to jest Ithaka?   Pustkowie  brzeg pusty.
Nie masz tych, co kłamaną pieśń śpiewały usty
Nie masz nikogo  Jeszcze nie był wrócił:
227
wrócić mam do ojczyzny, dawnom ją był rzucił.
Wrócić mam  Tak, powrócić mam dopiero teraz
Spokój w domu  spokojność  i skon upragniony
w chacie mej, w mym domostwie, ojca, syna, żony
Nie widziałem ich dawno  Nigdy   Widzieć muszę!
Zobaczę  JU%7ł widokiem ich odzyszczę duszę 
odzyszczę, com utracił  hańbę duszy zmyję.
Nie żyłem dotąd wcale  w domie mym odżyję.
(Zbliża się ku brzegowi)
To jest tu  Tak, poznaję  rozpoznaję teraz
ten kłąb skał, kędy chłopiec wybiegałem nieraz
na szczyt  i myśl bawiłem i wzrok wirem fali,
co tam skłębiona bije pianą  
(Wicher)
(zatrzymuje się zaniepokojony)
(słucha)
Ktoś się żali  ?
(Nadsłuchuje)
(wicher)
%7łali się  na mnie  Słyszę to wyraznie
Ktoś me imię wymówił  ? Czyli krzywdę komu
zrobiłem? Kto  co skarży się aż tu do domu?
Ja nie pamiętam nic  yle co czyniłem?
Pieśni o mnie śpiewają; nie znam, nic nie pomnę
Jestem u brzegów moich, brzegi mam przytomne,
ojczyste moje skały, mój kraj!  Kto się skarży?
(Wicher)
(ostro:)
Kto się skarży?  I czego chce?  Przeklęta skargo!
Zmilknij!  Nie ja!  Nie winien ja twojego skonu.
Wichry śpiewają pieśni.  Pożar Ilijomu!
A!!!
Biegnie ku mnie pochodnia płomienia.
Polikseno, któż ciebie w słup ognia przemienia?
Stoj!  Tam twoi rodzice, związani w powrozy,
lezą u stop ołtarza Ha, już ich dosięga
chyża dłoń Dyjomeda Cedrowe podwoje
liżą prędkie ogniki Dym kłębi się w zwoje.
Nie mogę patrzeć.  Stój! Stój, ręko krwawa! 
Zabiłem ją!  Atrydów za mną idzie wrzawa.
Zmilknij, przeklęta wróżko! Ha, chwieją się progi.
Dworzec pada  już runął w łunach skier pożogi.
Kogo wloką przede mnie! Kolan mych się chwyta
Jakaś prośba okrutna straszliwa niezbyta:
Nie zabijaj mych dzieci!  nie morduj mych dzieci! [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • showthemusic.xlx.pl
  • © 2009 Silni rządzą, słabych rzuca się na pożarcie, ci pośredni gdzieś tam przemykają niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates