[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nocy. Młoda żona stawała się megierą. Rankiem zataczała się, a podczas
wykładów widziała profesorów jak przez mgłę. Minęło od tego czasu
prawie osiemnaście lat.
W tym czasie włosy na czubku głowy Philippe'a nie były jeszcze
przerzedzone; przeciwnie, skarżył się, że nigdy nie może dotrzeć do
szczytu tej kędzierzawej gęstwy. Miał już najlepiej jak można skrojone
garnitury, ale jego fryzura była jeszcze zbyt obfita, a szeroki uśmiech pod
powierzchownością światowca pozwalał dostrzec korsarza. Mówił, że
robi interesy i można odnieść wrażenie, że przynoszą mu spore
pieniądze. Kupował, sprzedawał, albo raczej wydawał innym polecenia,
by kupowali i sprzedawali. Męskie spotkania, dym cygar. Jeanne nie
brała poważnie spraw, które się decydowały w takie wieczory.
Wiedziała, że z obawy przed nową porażką nie odważy się jej obudzić
wracając. Philippe pokładał w swojej męskości całą swoją dumę i całą
nędzę. Ona poznała tylko to drugie. Czasem w restauracji, gdzie jedli
obiad we dwoje, Philippe w samym środku posiłku mówił nagle: Płacę i
wychodzimy".
Ale zamówiliśmy...
Nie obchodzi mnie, co powiedzą. Chodz, Jeanne. To będzie dziś,
albo się zabiję.
RS
67
Zaciągał ją biegiem do taksówki, w której kazał palić światło.
Najczęściej wpadali do najbliższego hotelu. Za każdym razem w takim
miejscu bez przeszłości i przyszłości Jeanne oczekiwała cudu .
Recepcjonista podawał im klucze.
Nie mają państwo bagaży?
Nie odpowiadał Philippe ale chcę zapłacić z góry.
Jak pan sobie życzy.
Krata windy jak filmowy klaps; Philippe i Jeanne, ujęcie 728. Trema i
moc wzbierają szybciej niż strach. %7łądza. %7łądza nie do zaspokojenia.
Dłonie, pocałunki, ślina, włosy, gorąco, łzy. I to kochane wielkie ciało,
które pachnące i ciepłe, wymyka się, mięknie i kurczy. Promieniujący
głód, a w ręku to małe coś, martwe, a zarazem wrażliwe. Mężczyzna,
mężczyzna, który sądzi, że rządzi światem, a nie potrafi nawet kierować
swoją żądzą. Biedna, czuła miłość, z jakiego stopu zrobiono oddzielający
nas miecz Tristana? Chciałeś, bym była dziewicą, prawda? Chciałeś,
bym była dzieckiem i idiotką. Teraz się boisz mojej pamięci. Wokół nas
widzisz mężczyzn, których poznałam przed tobą. I oni kpią. Mówią, że
mają większego i twardszego niż twój. Mówią jak kumple w ubikacji na
dużej przerwie. Wyjęli centymetr i grożą, że ci zmierzą. Biedna, czuła
miłość. Na kapie na łóżku wspomnienia innych kochanków. My nie
zostawimy ich, mój kochany. W lustrze szafy odbija się moja
zaróżowiona pragnieniem skóra, która powoli przygasa. Zanika twój
zapach. Dlaczego ubranie jest zawsze cięższe, gdy się je z powrotem
nakłada? Krata windy. Końcowy klaps.
Philippe się nie zabił, ale pewnego dnia znikł. Jeszcze długo potem, co
miesiąc regularnie, przesyłał jej czek na opłacenie studiów. Dzięki
różnym drobnym pracom udało się jej przeżyć za własne skromne środki,
nie ruszając pieniędzy, które uparł się jej przysyłać. Gdy po latach znów
się spotkali, poprzysięgli sobie przyjazń, której czystość dorównywać
miała czystości ich miłości.
Nie było już między nimi ani urazy, ani złości. Lecz poczucie
beznadziejności, jakie odczuwała Jeanne po fiasku ich związku, było
znacznie trwalsze niż gniew i znacznie silniejsze. Niemniej trzeba było
zeszyć ranę i Jeanne zaczęła wypróbowywać siłę swoich wdzięków,
zdolność uwodzenia. Mężczyzni, uwiodła ich tylu. Ich liczba i
różnorodność nie zaspokoiły pragnienia. Co do tajemnic męskiego ciała,
pogłębiały się one, pozostając nie rozwiązane. Jeśli nawet nie znalazła do
nich klucza, to przynajmniej zrozumiała, że sami mężczyzni nie potrafią
dojść z nimi do ładu. Jakie zniechęcenie, jaki niepokój ukrywali pod
RS
68
wspaniałością swych słów i postaci? Wyczuwała skargę skrywaną pod
bufonadą, dekoracjami, mundurami, a w rezerwie miała skarb
wyrozumiałości. Czy nie łatwo było zranić tych zdobywców świata? Czy
nie popełnili nieostrożności, umieszczając swą dumę i prestiż w tym, co
w największym stopniu zależało od przypadku? A obecnie, gdy kobiety
nie zadowalają się tylko jednym mężczyzną w życiu, czy nie byli aż
nadto narażeni? Wysyłano na rzez wojowników, którzy utraciwszy
zaufanie do broni, zdali się na zawsze niepewną walkę wręcz.
Jeanne i Philippe nigdy nie myśleli nawet o rozwodzie. To
małżeństwo, które nim na dobrą sprawę nie było, stanowiło rodzaj
zabezpieczenia przed innymi zagrożeniami. Ani jedno, ani drugie nie
wyobrażało sobie drugiego ślubu. W istocie nie było dnia, by Jeanne nie
miała ochoty dziękować za to Philippe'owi. Kiedy wreszcie cierpienie
zelżało, zrozumiała, że porzucając ją, ofiarował jej cały świat. Każde
ciało mogło się stać jej pożywieniem. Im lepiej poznawała mężczyzn,
tym większa okazywała się ich ignorancja, a pole doświadczalne
rozszerzało się bez końca. W gruncie rzeczy w każdym uścisku kryła się
część tajemnicy. Jak odtworzyć gigantyczną mozaikę? O mężczyzni,
mężczyzni o tak różnych odcieniach pod jednorodnością ubrań, kiedy
wreszcie odsłonicie tajemnicę, której nosicielami jesteście i o której sami
nie wiecie? Z wszystkich, których kochała i opuściła, tylko jej mąż
zachował mimo upływu lat swą obcość. Nieznane przyciąga, a Philippe
był najbardziej nieznanym z nieznanych.
Aadnie się starzejesz powiedziała. Zawsze kiedy się widzimy,
dziwię się, że mam tak pięknego męża. Znasz piosenkę: Nie
wybierałem, ale wziąłem najpiękniejszą". Ja wybrałam i wzięłam
najpiękniejszego.
Każdy pochlebca żyje na koszt...
Dopóty dzban...
Od rzemyczka...
Lepiej pózno niż wcale!
Po każdym nowym przysłowiu, zdejmowała jedną z części ubrania.
Teraz już była naga wobec płomieni, przy mężczyznie odzianym w
jedwab i wełnę, którego pieściła poprzez tkaninę. Pozwolił zsunąć się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Silni rządzą, słabych rzuca się na pożarcie, ci pośredni gdzieś tam przemykają niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates