X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

powiedzieć, że jej mąż, osoba, którą kocha  pożegnał się z życiem.
96
Patrzyliśmy na siebie i milczeliśmy  nikt nie umiał wypowiedzieć słów,
które tak bardzo by zmieniły nasz stan.
- Carlisle nie żyje.  wychrypiała Bella.
Wszyscy, łącznie z moją matką spojrzeliśmy w jej stronę. Oczy Belli znowu
wypełniły się łzami, a ona sama jeszcze bardziej zaczęła się kołysać, odkąd
Emmett postawił ją na nogi.
Do Esme powoli zaczęło to dochodzić. Na początku przytrzymała się
mocniej wielkiego baseballowego kija, którego trzymała w ręce, jednak
potem zrezygnowanym ruchem wypuściła go z rąk i osunęła się na ziemię.
Emmett jako pierwszy podbiegł do niej i zamknął ją w swoim żelaznym
uścisku. Następnie przybiegła Alice z Jasperem.
Bella stała z boku i przypatrywała się tej rodzinnej sytuacji. Ja siedziałem,
oparty o głaz i również patrzyłem na nich. Byłem zbyt wykończony, nie
mogłem zrobić nawet malutkiego kroku.
Nagle moja matka spojrzała się na mnie współczująco i podeszła do mnie.
- Przykro mi mamo.  powiedziałem, męcząc się przy tym niesamowicie. 
To w ogóle nie powinno mieć miejsca.
- Znajdzmy Rose i wynośmy się stąd.  mruknął Emmett.  Bella, jak myślisz,
gdzie ją zabrali?
Odpowiedziała mu cisza. Biedna Bells, pewnie jest znowu wystraszona i o
wszystko się obwinia, cała ona.
- Bella?  powtórzył dobitniej mój brat.
Rozejrzałem się dookoła.
Jasna cholera. Bella zniknęła.
97
Wiedziałam, że całą winę nie ponoszę ja, jednak większość należała do mnie.
Jeden z rodziny Edwarda już zginął i nie mogłam pozwolić, by zabili kolejną
osobę. Zabandażowałam nogę odzierając resztkę ze ślicznych,
alladynkowych rybaczek Alice i mocno zacisnęłam, aby powstrzymać
krwawienie, które znów się nasiliło.
Postanowiłam wykorzystać moment żałoby po Carlislu i po cichu
wymknęłam się im drogą, którą mnie przynieśli. W połowie drogi
usłyszałam jeszcze głos Emmetta i cichszy, Edwarda.
Zwietnie, niech tamci dowiedzą się, że uciekłam. Bardzo mądrze z ich strony.
Nagle usłyszałam niskie głosy, które zmierzały w moją stronę. Szybko
ukryłam się za pierwszym lepszym kamieniem.
- Musimy ich znalezć, jeśli uciekną i zaczną gadać to już po nas. Powybijają
nas jak& no powybijają. - mruknął
- Nie damy się tak łatwo.  zaśmiał się drugi.  Jednego już załatwiliśmy,
tamtą blondi jeszcze przelecimy i też zabijemy&
- Chwila, chwila. Zostawmy ją.
- Niby po co?
- Do zwiększenia naszej populacji, kretynie!  wrzasnął jeden z nich.  Jesteś
strasznie głupi.
- Och, zamknij się Danny.
98
Danny? Niezbyt dobre imię na takiego zombiaka jak ten. Chociaż imię to
zawsze kojarzyło mi się z pokręconymi ludzmi, przez książkę Kinga
 Lśnienie to jednak główny bohater znajdował się w innej sytuacji niż ja.
Nikt nie chciał go pożreć, tylko zabić. W sumie to podobnie. Ten sam ból.
Od dzisiaj przestaje czytać książki.
Kiedy tamci byli już daleko w tyle zaczęłam biec w stronę tunelu, aby
znalezć Rose. Wiem, że miałam marne szansę, aby ją uwolnić, ale nie chcę
żadnego planu Emmetta. Nawet Alice, czy Edwarda. Tamci niech uciekają.
Poznałam celę, w której mnie przetrzymywano i zaczęłam iść w stronę,
gdzie zabrali Rosalie. Parę minut pózniej usłyszałam jej krzyk.
- Odwalcie się ode mnie, obrzydliwe zboki!  krzyczała.  Aapy przy sobie
brzydalu! Ej ty!
Już chciałam wejść tam i jej pomóc, kiedy ktoś zatkał mi ręką usta, a od tyłu
unieruchomić ręce, tak więc nie mogłam wykonać prawie żadnego ruchu,
który miałby mnie ocalić. Ale chwila, mam przecież nogi. Zaczęłam
szamotać się na wszystkie strony, próbowałam nawet kopnąć napastnika,
jednak to nic nie dało. Wyczuwałam jedynie odrażającą woń biegnącą z jego
ręki, którą zatykał mi usta.
- Zabawimy się razem księżniczko.  wybełkotał mi do ucha.  Zobaczymy,
czy jesteś taka przebojowa jak mamusia.
Kolejny.
Znowu coś we mnie zawrzało na wieść o jednym z moich rodziców i teraz [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • showthemusic.xlx.pl
  • © 2009 Silni rządzą, słabych rzuca się na pożarcie, ci pośredni gdzieś tam przemykają niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates

    Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.