[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dojrzejÄ… jagody i cedry (orzechy tameczne). Niedzwiedzi Kamczadale
niewiele bardzo niewiele biją prócz najwyborniejszych czasem do za-
krycia sanek, bo lepsze futra mają w wielkiej obfitości.
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
48
ROZDZIAA VII.
OPISANIE WULKANÓW W KAMCZATCE
Wulkan odwiecznie trwający, leży przy samej niższej Kamczatce,
blisko rzeki Kamczatki do morza wpadającej. Pełno pływa wypalonej
lawy. Wulkan ten w noc ciemną daje się tylko widzieć w swojej okaza-
łości. Cała jej figura świeci się jak latarnia, wszystkie jej rysy są znacz-
ne, i widać jak wyrzuca do góry lub się rozlewa . Nieustanny odgłos
przerażający, niby dzwonu głuchego. Było przed laty w pobliżu tego
miejsca kilka pomniejszych wulkanów gorejących, ale z czasem zaga-
sły.
Katarzyna II ażardowała kilka wypraw dla zwiedzenia, lecz połowa
ludzi prawie zawsze wracała ślepych od wiatru powstającego z dymu.
Znajdują się na tej górze do połowy lasy różne a coraz wyżej same
kamienie; znajdują się i potoki, które wpadają do rzeki Kamczatki. Na
tej górze po lasach są dzikie barany, wielkości potrójnej ukraińskiego.
Wełny na sobie mają wiele; tłuste są i bardzo smaczne. Kamczadale
biją takowe dla mięsa i futra: robią suknie ze skór i w największe zim-
na na gołym śniegu nocują.
Podczas mojej bytności było trzęsienie ziemi; nikt bez doświadcze-
nia mówić o tym nie może, co to jest za moment okropny.
W czasie trzęsienia ziemi urywają się wierzchołki skał, które się
rozbijają na drobne kawałki, w których znajdują wiele spektryfikowa-
nych żab i kamieni ametystowych. Pierwszy raz kiedym tego doświad-
czał, przytomność straciłem zostawszy z łóżka wyrzucony, ale mój
majtek będący na straży porwał mnie w momencie i na wiązaniu drzwi
postawił. W czasie tym wulkan grzmiał nadzwyczajnie i woda Kam-
czatki zmniejszyła się w znacznej dość odległości na Oceanie, skąd
przyniosło rdzę, która okryła niemal całą okolicę Kamczacką grubości
kilku cali i która przez kilka dni trwała.
Wnosić za rzecz pewną można, że te wszystkie wyspy, jakie to:
Kurylskie, Ekuckie, Lisie i szczyt Czukczów między Ameryką
wschodnio-północną, była to jedna masa ziemi i przez podobne trzęsie-
nia rozerwaną została. Narody na tych wyspach mieszkające mają ję-
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
49
zyki każdy oddzielny, jednak zbliżają się do siebie: prócz jednych
Czukczów, których język obfity i wcale odmienny.
Możnaby jeszcze wnosić, że kamienie łączą się w morzu z innymi
wyspami, ponieważ skaliste najwięcej postrzegają się brzegi. Wielu
obserwatorów podróżujących decydowali, że z czasem Kamczatka za-
padnie się, ile że coraz świeże znaki i rysy od wulkanów i trzęsienia
ponawiajÄ… siÄ™ ciÄ…gle.
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
50
ROZDZIAA VIII.
SPOSÓB %7Å‚YCIA KAMCZADAAÓW
Ostatnich dni maja wychyla się słońce zza gór najwyższych, uderza
promieniami i prawie w dniu jednym śniegi topi: wszystko gwałtownie,
rzeki puszczają, szum niezwyczajny morza, latorośle dobywają się z
ziemi, dymy od wulkanów wzrastają gęstsze.
Kamczadale wtenczas spuszczają psy swoje, które biegną na brzeg
morski i całe lato, aż do póznej jesieni, żywią się rybami wyrzuconymi,
dopóki na zimę nie powrócą każdy do swego gospodarza.
Psy te ryb samych nie jedzą, tylko głowy, które są bardzo tłuste i
smaczne. Mieszkańce wychodzą z familiami do lasów, kopią różne ko-
rzenie, ziemne kartofle, które myszy dla siebie przyspasabiają na zimę,
zrywają różne pączki od drzew i kwiatów i za największy specjał jedzą.
Zabawa druga. Zaczyna z morza iść ryba do najmniejszych rzek w
tak znacznej obfitości, że małymi siateczkami wyrzucają na brzeg
wielkie stosy i suszą jak siano, robiąc zapas dla psów na zimę. Ryba ta
pierwsza wychodząca z morza, a którą zowią Chachelcza, jest bardzo
koścista i podobna do naszych jeżgarzy.
Nadchodzi druga z wielkości podobna nieco do naszych linów,
czerwona, z nosem do góry zakrzywionym. Tę rybę biorą prawie rę-
koma, wyrzucają na brzeg, płatają i suszą takoż dla psów na zimę. W
tym czasie powietrze bywa najgorsze, bo nim te ryby wyschnÄ…, powsta-
je wielki smród a z nim napada robactwo.
Następuje trzecia, najdystyngowańsza, którą zowią Czewycza,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Silni rzÄ…dzÄ…, sÅ‚abych rzuca siÄ™ na pożarcie, ci poÅ›redni gdzieÅ› tam przemykajÄ… niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates