[ Pobierz całość w formacie PDF ]
małą, wielką siostrę, która odtąd często do mnie przychodziła, \eby mi
powiedzieć, gdzie i kiedy udało się jej otworzyć nowe domy, ogniska
opieki nad najbiedniejszymi. Po upadku partii komunistycznej w Albanii
dane mi było nawiedzić ten kraj. Była tam równie\ Matka Teresa.
Albania to przecie\ była jej ojczyzna. Spotkałem ją jeszcze wiele razy,
odbierając coraz to nowe świadectwa jej pełnego pasji oddania sprawie
najubo\szych wśród ubogich. Matka Teresa zmarła w Kalkucie,
pozostawiając po sobie czułą pamięć i dzieło wielkiej rzeszy jej
duchowych córek. Ju\ za jej \ycia wielu uwa\ało ją za świętą. Za taką
została powszechnie uznana, gdy zmarła. Dziękuję Bogu, \e dane mi
było beatyfikować ją w pazdzierniku 2003 roku, w czasowej bliskości
25-lecia pontyfikatu. Mówiłem wtedy: Zwiadectwo \ycia Matki Teresy
przypomina wszystkim, \e ewangelizacyjna misja Kościoła dokonuje się
poprzez miłość, karmiona modlitwą i słuchaniem Słowa Bo\ego. Bardzo
wymownie ten styl misjonarski przedstawia obraz ukazujący nową
błogosławioną, która jedną ręką trzyma dziecko, a w drugiej przesuwa
paciorki ró\ańca. Kontemplacja i działanie, ewangelizacja i promocja
człowieczeństwa; Matka Teresa głosi Ewangelię swoim \yciem w całości
ofiarowanym ubogim, ale jednocześnie w całości spowitym modlitwą"
(19 pazdziernika 2003 r.). Oto tajemnica ewangelizacji przez miłość
człowieka płynącą z miłości Boga. Na tym polega owa caritas, która
winna inspirować biskupa w ka\dym działaniu.
Część IV
Ojcostwo biskupa
Zginam kolana moje przed Ojcem,
od którego bierze nazwę wszelki
ród na niebie i na ziemi"
(Ef 3, 14-15)
Współpraca ze świeckimi
Zwieccy, realizując swoje powołanie w świecie, mogą osiągać świętość
nie tylko przez czynne zaanga\owanie na rzecz biednych i
potrzebujących, ale tak\e o\ywiając społeczeństwo duchem
chrześcijańskim, przez wypełnianie swych obowiązków zawodowych i
świadectwo przykładnego \ycia rodzinnego. Mam na myśli nie tylko
tych, którzy zajmują czołowe stanowiska w \yciu społecznym, ale
wszystkich, którzy potrafią przemieniać swoją codzienność w modlitwę,
stawiając Chrystusa w centrum swojej działalności. On sam przyciągnie
wszystkich do siebie, zaspokajając ich łaknienie i pragnienie
sprawiedliwości (por. Mt 5, 6).
Czy nie taka właśnie nauka płynie z zakończenia przypowieści o dobrym
Samarytaninie (por. Ak 10, 34-35)? Dokonawszy wstępnego opatrzenia
ran, Samarytanin zwrócił się do właściciela gospody, aby miał pieczę nad
rannym. Jak by sobie poradził bez niego? W rzeczywistości właściciel
gospody, pozostając w ukryciu, wykonał największą część pracy.
Wszyscy mogą działać jak on, wykonując w duchu słu\by swoje zadania.
Ka\da praca, w sposób mniej lub bardziej bezpośredni, daje okazję, aby
pomagać potrzebującym. Oczywiście, tak jest nade wszystko w
przypadku pracy lekarza, nauczyciela, przedsiębiorcy, którzy nie
zamykają oczu na potrzeby innych. Ale równie\ urzędnik, pracownik
fizyczny, rolnik mogą znalezć wiele mo\liwości słu\enia blizniemu, być
mo\e pośród własnych trudności, czasem nawet powa\nych. Wierne
wypełnienie własnych obowiązków zawodowych ju\ jest realizacją
miłości wobec jednostek i wobec społeczeństwa.
Biskup, ze swej strony, jest powołany do tego, \eby nie tylko sam
pobudzał i tworzył tego rodzaju społeczne inicjatywy chrześcijańskie, ale
\eby pozwolił powstawać i rozwijać się w jego Kościele dobrym dziełom
zainicjowanym przez inne osoby. Ma tvlko czuwać, \eby wszystko
działo się w miłości i w wierności wobec Chrystusa, który nam w
wierze przewodzi i \q wydoskonala" (Hbr 12, 2). Trzeba ludzi szukać, ale
trzeba te\ pozwolić ka\demu, kto okazuje dobrą wolę, znalezć się we
wspólnym domu Kościoła.
Jako biskup popierałem wiele inicjatyw wiernych świeckich. Były one
bardzo ró\ne, jak np. Duszpasterstwo Rodzin, wspólne seminaria
kleryków ze studentami medycyny nazywane Kler--med", Instytut
Rodziny. Przed wojną była aktywna Akcja Katolicka z jej czterema
gałęziami: męska, \eńska oraz młodzie\ męska i \eńska. Teraz w Polsce
się ona odradza. Byłem równie\ przewodniczącym Komisji Apostolstwa
Zwieckich w Episkopacie Polskim. Popierałem pismo katolickie
Tygodnik Powszechny" i starałem się dodawać odwagi gromadzącemu
się wokół niego środowisku. Wtedy było to niezwykle potrzebne.
Przychodzili do mnie redaktorzy, uczeni, lekarze, artyści... Czasem
wchodzili po kryjomu, gdy\ były to czasy dyktatury komunistycznej.
Organizowało się te\ ró\ne sympozja - dom byl niemal zawsze zajęty,
pełen \ycia. A siostry sercanki musiały wszystkich wy\ywić...
Popierałem te\ ró\ne nowo powstające inicjatywy, w których
odnajdywałem tchnienie Bo\ego Ducha. Jednak z Drogą
Neokatechumenalną dopiero w Rzymie się spotkałem. Podobnie było z
Opus Dei, które erygowałem w 1982 roku jako pra-łaturę personalną. To
dwa fenomeny w Kościele budzące wielkie zaanga\owanie świeckich.
Obie te inicjatywy wyszły z Hiszpanii, która tylekroć w dziejach
Kościoła dawała opatrznościowe impulsy duchowej odnowy. W
pazdzierniku 2002 roku dane mi było włączyć w poczet świętych
Josemarię Escrivę de Bala-guera, zało\yciela Opus Dei, \arliwego
kapłana, apostoła świeckich na nowe czasy.
W latach mojego posługiwania w Krakowie zawsze czułem duchową
bliskość członków Dzieła Maryi, Focolarinów. Podziwiałem ich aktywną
działalność apostolską, zmierzającą do tego, aby Kościół stawał się coraz
bardziej domem i szkołą komunii". Od czasu mego przybycia do Rzymu
niejednokrotnie przyjmowałem w Castel Gandolfo panią Chiarę Lubich
wraz z reprezentantami licznych gałęzi Ruchu Focolari. Z \ywotności
Kościoła we Włoszech zrodził się te\ ruch Communione e Libe-razione.
Jego promotorem jest ks. prałat Luigi Giussani. Wiele jest w świecie
ludzi świeckich inicjatyw, które poznałem w ostatnich latach. Myślę, na
przykład, biorąc środowisko francuskie, o UArche i o Foi et lumiere
Jeana Vaniera. Są jeszcze inne, ale nie sposób je wszystkie wyliczyć.
Ograniczę się do powiedzenia, \e wspieram je i \e są one obecne w
mojej modlitwie. Wią\ę z nimi wielkie nadzieje, pragnąc, by w ten
sposób wypełniało się ewangeliczne wezwanie: Idzcie i wy do mojej
winnicy" (Mt 20, 4). Jak bowiem pisałem w Adhortacji Chństifideles
laici: To wezwanie dotyczy nie tylko biskupów, kapłanów, zakonników
i zakonnic, ale wszystkich, tak\e świeckich, których Bóg wzywa
osobiście, powierzając im do spełnienia misję w Kościele i w świecie"
(n. 2).
Współpraca z zakonami
Zawsze bardzo dobrze \yłem z zakonami i współpracowałem z nimi.
Kraków jest chyba największym w Polsce skupiskiem zakonów,
\eńskich i męskich. Wiele z nich tam powstało, wiele znalazło przystań,
jak np. felicjanki, które przywędrowały z ówczesnego Królestwa. Trzeba
tu wspomnieć bł. Honorata Koz-mińskiego, który zało\ył wiele \eńskich
zgromadzeń bezhabito-wych - owoc jego gorliwej pracy w konfesjonale.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Silni rządzą, słabych rzuca się na pożarcie, ci pośredni gdzieś tam przemykają niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates