[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Rozległy się wiwaty.
Zaś ośmiu Starszych Porządkowych wkroczyło w milczeniu do jadalni i wymaszerowa-
ło wraz z Reubenem.
Atomista wiedział, że nie ma sensu szarpać się lub zadawać niepotrzebnych pytań.
Wszystkie pytania zadawane Porządkowym pozostawały bez odpowiedzi. Jednak wytrze-
szczył oczy, gdy zaprowadzono go na schody prowadzące do góry.
Minęli poziom osiemdziesiąty dziewiąty i Reuben przestał liczyć widząc już tylko cuda
górnych rejonów Denv. Widział dywany ciągnące się przez całą długość korytarzy, kunszto-
wne fontanny, ściany wykładane mozaiką, witraże; tych dziwów było więcej niż zdołał rozpo-
znać: nazw wielu rzeczy nawet nie znał.
Wprowadzono go wreszcie do pokoju o ścianach wykładanych boazerią, w którym znaj-
dowało się ogromne, lśniące biurko i wisząca za nim mapa. Zobaczył Maya i jeszcze kogoś,
kto najwidoczniej też był generałem (Rudolf?), a za biurkiem siedział cherlawy starzec: na
naramiennikach miał wieniec gwiazd.
 Jesteś szpiegiem L. A. i sabotażystą  powiedział starzec do Reubena.
Reuben spojrzał na Maya. Czy wolno było zwracać się bezpośrednio do człowieka z
gwiazdkami, nawet odpowiadając na takie oskarżenie?
 Odpowiedz mu, Reuben  rzekł łagodnie May.
 Jestem człowiekiem Maya, Reubenem, Atomistą z osiemdziesiątego trzeciego pozio-
mu  odpowiedział.
 Wyjaśnij  powiedział z naciskiem drugi generał  jeśli potrafisz, dlaczego wszy-
stkie osiemnaście głowic, które dziś dostarczyłeś, nie eksplodowały?
 Ależ one wybuchły!  wykrztusił Reuben.  Raport sond zwiadowczych doniósł o
zniszczeniach spowodowanych przez trzy, które się przedarły; nic nie wspominał o tym, że
pozostałe nie wybuchły.
Drugi generał przybrał taki wyraz twarzy, jakby zrobiło mu się niedobrze, zaś May pa-
trzył jeszcze łagodniej. Człowiek z gwiazdkami spojrzał pytająco na dowódcę Porządkowych,
który przytaknął.
 To było właśnie w raporcie sond zwiadowczych, proszę pana. .
 Chciałem powiedzieć  warknął generał  że on miał zamiar dokonać sabotażu.
Najwidoczniej mu się nie udało. Powiedziałem również, że jest nieudanym sobowtórem, któ-
rego jakoś nader łatwo udało się umieścić w organizacji mojego dobrego przyjaciela Maya.
Można stwierdzić, że odcisk jego lewego kciuka jest nieudolną imitacją kciuka prawdziwego
Reubena, natomiast jego włosy zostały sztucznie przyciemnione.
Starzec skinął na dowódcę Porządkowych.
 Mamy jego kartę, proszę pana  powiedział dowódca.
Reubenowi momentalnie pobrano odciski palców oraz próbkę włosów.
 Odciski się zgadzają, proszę pana  powiedział jeden z Porządkowych.  To
Reuben.
 Kolor włosów jest naturalny  powiedział drugi.
Generał zaczął się wycofywać.
 Wydaje się, że otrzymałem nieścisłe informacje o jego włosach. Ale wynik badania
odcisku kciuka oznacza, że szpiedzy L. A. wstawili do kartoteki jego odciski zamiast odci-
sków Reubena.
 Wystarczy  powiedział starzec z gwiazdkami.  Jesteście wolni. Wszyscy. Rudo-
lfie, dziwię ci się. Idzcie już, wszyscy.
Reuben znalazł się w obszernym apartamencie Maya. Generał bulgotał i chichotał nie
mogąc się opanować i musiał wrzucić do ust trzy zielone kapsułki.
 Tym samym mój dobry przyjaciel Rudolf zostanie usunięty w cień na wiele lat 
triumfował.  Jego gra polegała na tym, żeby twój sobowtór uszkodził głowice i sprawił
wrażenie, że moja organizacja przesiąknięta jest szpiegami. Sobowtór musiał działać pod
wpływem posthipnotycznego nakazu, w myśl którego miał się przyznać do wszystkiego.
Rudolf był tak pewny siebie, że przedstawił swoje oskarżenie jeszcze przed atakiem. Głupiec!
Znów wyjął zielone kapsułki.
 Panie generale  powiedział zaniepokojony Reuben.
 To tylko dorazny środek  wymamrotał May i przełknął czwartą kapsułkę.  Ale
masz rację. Ty nie sięgaj po nie. Jest tyle do zrobienia, ale w twoim czasie, nie w moim.
Powiedziałem ci, że potrzebny mi jest młody człowiek, który potrafi przedrzeć się na szczyt.
Rudolf jest głupcem. On nie potrzebuje kapsułek, bo nie zadaje pytań. To śmieszne, myśla-
łem, że historia z sobowtórem doda mi bodzca, ale niestety, to na nic. Już nie jest tak jak
dawniej. Kiedyś robiłem intrygi jedną za drugą, a gdy moja pułapka się zatrzaskiwała, to z
lepszym efektem, niż ta teraz. Teraz nie wyczuwam spraw.
Pochylił się w fotelu; zrenice jego oczu były jak dwa pociski.
 Czy naprawdę chcesz popracować?  zapytał.  Czy chcesz, aby twój świat stanął
na głowie, aby ci mózg zatrzeszczał, abyś zrobił to jedno, co warto zrobić? Odpowiedz mi!
 Jestem lojalnym człowiekiem Maya, panie generale. Chcę wykonywać pańskie roz-
kazy i maksymalnie wykorzystywać swe zdolności. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • showthemusic.xlx.pl
  • © 2009 Silni rządzą, słabych rzuca się na pożarcie, ci pośredni gdzieś tam przemykają niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates