Catherine George W słońcu Toskanii 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dotarli na miejsce, Francesco, ignorujÄ…c protesty
ciotecznej babki, zaniósł ją do jej pokoju, połozył na
łózku i zostawił w towarzystwie Bianki. Po chwili
w całym zamku zgasło światło.
Francesco zszedł do swego gabinetu i spróbował
zająć się pracą, ale nie mógł się skupić. Burza nie
ucichała. Alicia nie odbierała telefonu. Francesco
przestał udawać, ze pracuje i wciąz na nowo próbował
się z nią połączyć. Wkońcu poddał się i usiadł, czekając,
az sama zadzwoni. Ale gdy światło znów się
zapaliło, najpierw odezwał się telefon na biurku.
 Alicia?  rzekł Francesco z nadzieją i skrzywił
się, gdy usłyszał w słuchawce jakieś trzaski.
 Nie, to Bron, Bron Hughes. SÅ‚yszysz mnie, Francesco?
Mam bardzo złe połączenie.
 Tak, słyszę cię  rzekł głośniej.  Tu jest burza.
Co u ciebie? Czy Alicia juz przyleciała?
 Właśnie dlatego dzwonię. Jeszcze jej nie ma.
Chciałam wysłać George a na lotnisko, ale odmówiła.
Francesco próbował opanować panikę.
 Powiedziałem jej, zeby wzięła taksówkę. Obiecała,
ze zadzwoni, kiedy wyląduje, ale nie miałem
jeszcze zadnej wiadomości.
 Ja tez nie. Na pewno zadzwoni wkrótce. Rozłączę
się teraz, bo moze ona właśnie próbuje dzwonić
do ciebie.
 Powiem, zeby dała ci znać.
 Dziękuję, Francesco. Jak się czuje twoja ciotka?
 O wiele lepiej. To nie było serce, tylko niestrawność.
Przywiozłem ją do domu i jest teraz w łózku.
 Bardzo się cieszę. Martwię się o Alicię.  dodała
Bronwen.  Wiesz, jakie sÄ… matki.
 Davverro, ja tez się martwię. Bronwen, zadzwoń,
per favore, gdy tylko Alicia odezwie siÄ™ do ciebie.
 Oczywiście, a jeśli najpierw zadzwoni do ciebie,
to ty daj znać mnie. Masz coś do pisania? Podam ci
numer mojej komórki i domowy. Teraz juz będziemy
w kontakcie  zaśmiała się blado.
Zadowolony, ze odzyskał dostęp do komputera,
Francesco włączył go i sprawdził godziny odlotów
z Pizy. Lot był opózniony z powodu burzy, ale Alicia
powinna juz wylądować w Wielkiej Brytanii.
Wciąz jednak nie dzwoniła. Francesco cały był
zlany zimnym potem. Z telefonem w dłoni poszedł na
dół do duzej sypialni, która bez Alicii wydawała się
dziwnie pusta. WsunÄ…Å‚ telefon do kieszeni spodni,
zdjął koszulę i polał wodą głowę i ramiona. Wycierając
włosy, popatrzył na kosmetyki, które Alicia zostawiła
na półce, i zaklął z frustracją, gdy zauwazył za
buteleczką z perfumami błysk metalu. Alicia zostawiła
na półce swój telefon.
Po wylądowaniu kręciło jej się w głowie. Ruszyła
w stronę najblizszego automatu telefonicznego, zła na
siebie za to, ze zostawiła komórkę. Wykręciła numer
do castello i po chwili, która wydawała jej się wiecznością,
usłyszała jego głos.
 Alicia?
 Tak, to ja. W końcu wylądowałam. Nie mogłam
zadzwonić wcześniej, bo zapomniałam komórki. Lot
był okropny.
 Kochanie, całe szczęście, ze jesteś bezpieczna.
Szalałem ze zmartwienia.
 Przykro mi.
 Zostawiłaś telefon w łazience. Zadzwoń natychmiast
do matki, bo ona tez bardzo siÄ™ o ciebie niepokoi.
A potem znajdz taksówkę.
 Bron do ciebie dzwoniła? Boze drogi! Ale powiedz,
co z Zią Luisą? Obawiałam się, ze wciąz mozesz być w szpitalu.
Francesco krótko wyjaśnił jej sytuację.
 Zadzwoń teraz do mamy, amore. Porozmawiam
z tobą pózniej.
W strugach deszczu dotarła do Cowbridge. Bron
przywitała ją niezwykle wylewnie. Nawet oszczędny
w emocjach George Hughes uścisnął ją mocno i nalał
jej szklaneczkę burgunda, którego trzymał na specjalne
okazje.
Podczas kolacji Alicia powiedziała niezbyt zdziwionej
matce, ze zamierza wrócić do Francesca
i w końcu z grubsza wyjaśniła, co zaszło po ślubie
i dlaczego uciekła z Paryza.
 Tylko tyle?  zdumiała się Bron.  Wyobrazałam
sobie coÅ› znacznie gorszego!
 Francesco po prostu zniszczył moje iluzje  westchnęła
Alicia i uśmiechnęła się do George a.  Nie
znałeś mnie wtedy, ale byłam zupełnie naiwną, najbardziej
niedoświadczoną nastolatką na tym świecie.
 To moja wina, ze tak krótko cię trzymałam
 westchnęła jej matka z zÙalem.  Moje wÅ‚asne doÅ›wiadczenia
sprawiły, ze byłam nadopiekuńcza. Teraz
zdajÄ™ sobie z tego sprawÄ™. Od samego poczÄ…tku
bałam się spuścić cię z oka. Gdyby Eira nie pomogła
mi się tobą zajmować, to nigdy nie wróciłabym do
college u ani nie poszłabym do pracy.  Bron uśmiechnęła
się krzywo i spojrzała na męza.  Czy wiesz,
jak się czułam, gdy Alicia pojechała do Florencji
beze mnie? I miałam rację. Popatrz tylko, co z tego
wynikło!
 Ale gdybym nie pojechała, to nie spotkałabym
Francesca  zauwazyła Alicia i uśmiechnęła się do
George a.  Zakochałam się w nim od pierwszej chwili.
A teraz, gdy znów jesteśmy razem, mam wrazenie,
ze nigdy się nie rozdzielaliśmy.
Na widok ciemnej głowy męza wśród pasazerów
wyłaniających się z bramki lotniska w Cardiff, Alicia
rzuciła się naprzód jak rugbista. Francesco rzucił walizkę
na ziemię i pochwycił ją w ramiona.
 Czy potrzebujemy taksówki?  zapytał po pierwszej
serii uścisków.
 Nie. Przyjechałam po ciebie. Najpierw pojedziemy
na lunch z Bron i George em, a potem do mnie.
Jutro wieczorem mamy zjeść kolację z Megan i Rhysem,
ale dzisiejszy wieczór mamy tylko dla siebie.
 Perfetto  ucieszył się, wkładając walizkę do
samochodu.  Wyglądasz dziś bardzo młodo, tak jak ta
nastolatka, którą spotkałem we Florencji.
Uśmiechnęła się do niego promiennie, bo właśnie
z tego powodu nałozyła dzinsy, zwykłą koszulkę
i splotła włosy w luzny warkocz. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • showthemusic.xlx.pl
  • © 2009 Silni rzÄ…dzÄ…, sÅ‚abych rzuca siÄ™ na pożarcie, ci poÅ›redni gdzieÅ› tam przemykajÄ… niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates