X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

podróż była bardzo męcząca?
Droga z Londynu do Northampton była porządna
i łatwa do przejechania nawet w jeden dzień, ale miejs�
cowe szlaki pokonywało się znacznie trudniej. Oliwia
dotarła publicznym dyliżansem do Northampton, a tam
była zmuszona znalezć sobie inny pojazd. Udało jej się
nająć jedynie właściciela bryczki, który zgodził się
wziąć ją z bagażem za trzy szylingi. Taka podróż gro�
ziła poodbijaniem wszystkich kości. Musiała też być
okropnym przeżyciem dla panny przyzwyczajonej do
resorowanych powozów i służby dbającej o zaspokoje�
nie każdego jej kaprysu.
Jak Burtonowie mogli puścić ją w tę podróż samą?
Przecież mogło się jej stać dosłownie wszystko. Zupeł�
nie jakby przybrani rodzice przestali się o nią troszczyć
z dnia na dzień, odciąwszy się od wszelkiej odpowie�
dzialności. Powinni przynajmniej dać jej do dyspozycji
powóz! Na tę bezduszność Beatrice zawrzała gniewem,
pilnowała się jednak, by tego nie okazać. To chwilowo
nie miało znaczenia. Jej siostra była bezpieczna, choć
śmiertelnie zmęczona.
- Beatrice... - Oliwii łamał się głos. Najwyrazniej
nie była pewna przyjęcia, jakie ją spotka, więc ledwie
opanowała wzruszenie wywołane serdecznym powita�
niem. - Bardzo przepraszam, że sprawiam wam taki
kłopot.
- Kłopot? Jaki kłopot? - odparła Beatrice. - To dla
mnie wielka radość, że mogę powitać siostrę w tych
murach. Kochamy cię, Oliwio. Ani mnie, ani nikomu
z rodziny nigdy nie sprawisz kłopotu. - Z uśmiechem
pocałowała ją w policzek. - Chodz, zobaczysz się
z ciotką Nan. Ojciec jest w tej chwili zajęty. Staramy
się nie przeszkadzać mu w pracy, ale spotkacie się
pózniej. Prosił mnie, żebym powiedziała ci, jak bardzo
się cieszy z twojego powrotu.
Na te słowa na ślicznej twarzy Oliwii pojawił się
grymas, a z przejrzystych niebieskich oczu popłynęły
łzy.
- Och, jacy jesteście dobrzy - powiedziała, gorącz�
kowo szukając chusteczki w torebce trzymanej przy
przegubie dłoni. Chociaż peleryna była ubłocona, miała
modny krój, a trzy kufry rzeczy, które Oliwia przywioz�
ła ze sobą, wskazywały na to, że Burtonowie nie wy-
rzucili jej z domu bez przyodziewku. - Wiem, że mu�
sicie uważać mnie za niewdzięcznicę, a w najlepszym
razie osobę bardzo nierozważną...
- Nic podobnego - zapewniła Beatrice i zaprowa�
dziła siostrę do saloniku, gdzie płonął ogień na komin�
ku. Zwykle rozpalano go dopiero wieczorem, bo ani
Beatrice, ani ciotka nie miały czasu przesiadywać tutaj
za dnia, ale tym razem okazja była szczególna, a drew�
no podarowano im z Jaffrey House, sąsiedniego mająt�
ku, którego panem był bardzo bogaty i powszechnie
szanowany earl Yardley.
Earl miał z drugiego małżeństwa córkę imieniem
Sophia i zdaje się, że był z niej bardzo dumny. Panna
była mniej więcej rówieśnicą Oliwii i odznaczała się
niepospolitą urodą, najbardziej zaś zwracała uwagę kru�
czoczarnymi włosami i lśniącymi oczami. Beatrice na�
turalnie ją znała, choć niezbyt często spotykały się na
gruncie towarzyskim.
Pan Roade rzadko podejmował gości lub składał ko�
muś wizytę, ale rodzinę earla widywało się czasem we
wsi i wtedy Beatrice zwykłe zamieniała kilka słów z la�
dy Sophią. Bardzo teraz żałowała, że ojciec odrzucał
uprzejme zaproszenia earla, przysyłane co pewien czas
od wielu lat. Oliwia na pewno chętnie zaprzyjazniłaby
się z Sophią Cleeve.
- Moja droga Oliwio... - Do saloniku wpadła za�
aferowana ciotka Nan. Włosy zakrywał jej czepek, a na
suknię nałożyła fartuch. - Wybacz, proszę, że nie zdą�
żyłam powitać cię na progu. Byłam na górze i robiłam
porządki w sypialniach. Oprócz dziewczyny w kuchni
mamy tylko jedną służącą, a doprawdy byłoby nieucz�
ciwością obciążać wszystkim biedną Lily.
Oliwia spojrzała na nią dosyć zdziwiona tym, że ciot�
ka mogła sprzątać. Spłonęła rumieńcem, szybko jednak
opanowała się i podeszła do Nan, by ucałować ją w po�
liczek.
- Wybacz mi, proszę, ciociu - powiedziała. - Mia� [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • showthemusic.xlx.pl
  • © 2009 Silni rządzą, słabych rzuca się na pożarcie, ci pośredni gdzieś tam przemykają niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.