[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ziewając. Leżałam nago w poprzek skandalicznie rozrzuconej, i
nieprzyzwoicie poplamionej pościeli, która była świadectwem nocnej
wojny miłosnej, jaka się na niej toczyła.
- Odjechał z rana - odrzekła madame.
- Tak wcześnie? - zdziwiłam się.
- Przecież już dwunasta - roześmiała się pani Cole. - Poznać żeś się
ogromnie napracowała przez całą noc... Jak było?
- Doskonale - odparłam z zadowoleniem. - Bardzo przyjemny klient.
- Robił jakieś świńskie rzeczy?
- Raczej ja... - uśmiechnęłam się bezwstydnie.
- Nowego klienta prędko ci nie dam - oświadczyła madame.
- Dlaczego? - otworzyłam szeroko oczy.
- Bo hrabia przyjechał do mnie prosto od ciebie i surowo zażądał,
abym cię trzymała tylko dla niego.
- Na jak długo? - uśmiechnęłam się szczerze, bo chłopak mi się
podobał i dawał rozkosz.
- Powiedział, że na razie na miesiąc, a potem zobaczy, bo ma jakieś
sprawy w Irlandii, w posiadłościach ojca. I oczywiście dobrze
zapłacił.
- Za ile razy? - spytałam rzeczowo.
- Bez względu na ilość: za ile mu się zechce. Kupił miesięczny
abonament, rozumiesz?
- Rozumiem. W ten sposób wypadnie mu taniej, niżby miał płacić za
każdą randkę oddzielnie.
167
- Widzę, że masz dobrą głowę do interesów - orzekła z uznaniem.
- Głowę? - roześmiałam się. - Ja tę dobrą rzecz do interesów mam w
innym miejscu, - ujawniłam to inne miejsce, by nie było wątpliwości,
że ani trochę nie przypomina ono głowy.
Madame Cole uważnie tam zajrzała i powiedziała z podziwem:
- Naprawdę ślicznie wygląda: czyściutko i różowo, jak gdybyś ciągle
jeszcze była prawiczką. Nic dziwnego, że hrabia zostawił dwieście
gwinei bez targu.
- Tak dużo? - usiadłam raptownie na łożu, że aż baldachim się
zatrząsł.
- Będziesz zarabiała jeszcze więcej. I to prędko - obiecała. - Z tych
dwustu odliczam dla siebie, jak zwykle pięćdziesiąt. Sto pięćdziesiąt
pozostaje więc dla ciebie. Moja droga! Masz w sobie prawdziwą
kopalnię złota! y
Gdy tak siedziałam, coś twardo zaczęło mnie uwierać pod kopalnią
złota. Sięgnęłam między nogi i spod wjazdu do sztolni wyciągnęłam
mocno upchaną sakiewkę. Leżała pod prześcieradłem. Rozwiązałam rzemyk
i wysypałam na poduszkę kilka płatków białych róż z wczorajszego
 ślubu zbiorowego oraz stos złotych monet.
- To od niego! - wykrzyknęłam z radosnym ożywieniem. - Cudowny chłop!
- Prędko przeliczyłam pieniądze i oświadczyłam z triumfem: - Jeszcze
sto! Ile z tego mam pani wypłacić?
- Ani szylinga - odparła urażona madame. - Ja swoją prowizję już
wzięłam. Interes prowadzę rzetelnie i nie wykorzystuję personelu jak
twoja pani Brown. Ta setka, to dodatek od klienta wyłącznie dla
ciebie... A teraz policz dobrze: Od lorda M. dwieście - za
przedślubne rozprawiczenie, a od hrabiego S. dwieście pięćdziesiąt -
za poślubną noc i miodowy miesiąc. I to w ciągu jednej nocy. Jeżeli
tak dalej pójdzie, to za rok staniesz się najbogatszą z pracujących
dziewcząt... Ale przewiduję także poważne kłopoty...
Upiłam łyk czekolady, przegryzłam maślaną bułeczką i spytałam
lekceważąco:
- Jakie mogą być kłopoty?
- Popatrz - madame wyciągnęła zza dekoltu dwie różowe kartki i dużą
białą kopertę. - Ledwo wyszedł hrabia, przynieśli mi te listy
posłańcy.
Wzięłam pierwszą kartkę i przeczytałam:
 Czcigodna Pani! Za Pani łaskawym przyzwoleniem, bytbym niezmiernie
wdzięczny, gdybym mógł odwiedzić Jej uroczą wy-chowanicę, miss Hill,
dzisiaj między ósmą a dziesiątą wieczorem, w celu wyrażenia zachwytu
jej urodzie i talentom. W wypadku
168
oczekiwanej zgody, jestem gotów zlożyć pięćdziesiąt gwinei na
wskazany przez panią cel. Z należytym szacunkiem - markiz L. .
- Markiz L. chce na pewno złożyć datek na ofiary trzęsienia...
materaca - roześmiałam się. - Skąpiec! - podłożyłam z pogardą kartkę
pod moją kopalnię i przeczytałam na głos treść drugiego liściku:
 Wielce Szanowna Pani! Sły szalem wiele siów podziwu pod adresem miss
Fanny i pragnę przyłączyć się do tego chóru dzisiaj wieczorem o
dziewiątej w Jej domu lub u mnie. Będę ogromnie zobowiązany za szybką
odpowiedz przez posłańca. Szczerze, oddany
- Podczaszy Jego Królewskiej Mości Lord A. .
- To mój stały klient - wyjaśniła madame. - Oczywiście musiałam
przeprosić, że nie będę w stanie go z tobą poznać w ciągu
najbliższego miesiąca.
- Poza tym - zauważyłam - markiz L. chce wyrazić zachwyt dzisiaj
między ósmą a dziesiątą, zaś lord. A. pragnie przyłączyć się do chóru
o dziewiątej. Wynika z tego, że o dziewiątej musieliby położyć się ze
mną obaj. Ja oczywiście dałabym sobie radę, ale nie wiem, czy panowie
doszliby do porozumienia - przygniotłam kopalnią drugą kartkę i
otworzyłam białą kopertę.
Znajdował się w niej spory arkusz papieru, złożony pedantycznie w
czworo. Urzędowo wykaligrafowany tekst z przepisowym marginesem
brzmiał:
 Liczba dziennika: 8/17/49/. - Dotyczy: Spotkania z Fraulein Fanny
Hiller. - Hochgeerte Frau Cole! Bawiąc przejazdem w Anglii,
reflektuję niniejszym na jednorazowy stosunek seksualny z wymienioną
wyżej Fraulein Hiller w pozycji grzbietowo-brzusznej
- dziś wieczorem, punktualnie o godz. 21.00 wg czasu Green-
wich.
Powyższy stosunek jednorazowy zakończę przypuszczalnie (bez gwarancji
dokładności) okoto godz. 23.00. Ofertę z dokładnym podaniem ceny
brutto (wraz z usługą) proszę przesłać do godz. 13.15 punktualnie, na
adres konsula Królestwa Pruskiego w Londynie. - Hochachrungsvoll,
baron Johann Maria von Ku- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • showthemusic.xlx.pl
  • © 2009 Silni rządzą, słabych rzuca się na pożarcie, ci pośredni gdzieś tam przemykają niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates