[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kularne ciało, spływała po czarnych włosach, uwyda
tniając mocno zarysowane kości policzkowe i męską
linię szczęki. Stał w lekkim rozkroku, brązowa skóra
kontrastowała z białymi kaflami, a jego ręce namyd-
lały szeroką klatkę piersiową, brzuch, wędrowały
niżej...
- Nie! -jęknęła, gdy przeszył ją dreszcz pożąda
nia. W jednej chwili poczuła, że cała płonie. - Nie
mogę o tym myśleć...
Nie mogła też nie myśleć, chociaż ból wywoływa
ny przez wspomnienia był nie do wytrzymania.
Na początku ich małżeństwa Damon bardzo rzad
ko brał prysznic sam. Rankiem, po pierwszej wspól
nie spędzonej nocy, obudził się pierwszy i cicho
poszedł do łazienki. Wtedy, podobnie jak dzisiaj,
szum wody obudził Sarę. Wiedziona nieodpartą po
trzebą spojrzenia na mężczyznę, który stał się dla niej
tak ważny w tak krótkim czasie, poszła za nim. Był
już pod prysznicem. Ledwo widziała zarys jego ciała
przez obłoki pary. Uchyliła drzwi kabiny, chcąc
zajrzeć do środka. Damon poczuł delikatny powiew
zimnego powietrza i odwrócił się w jej stronę. Za
wstydzona, że została przyłapana na podglądaniu,
zarumieniła się i chciała jak najszybciej zamknąć
drzwi, Damon jednak powstrzymał ją serdecznym
śmiechem.
- Dzień dobry, słodka żoneczko - powiedział
miękko. - Stęskniłaś się za mną?
Gdy zdołała jedynie przytaknąć ruchem głowy, na
twarzy Damona pojawił się triumfalny uśmiech sa
tysfakcji.
- To dobrze. - Jego głos zmienił barwę wraz że
zmianami zachodzącymi w jego ciele, w reakcji na jej
obecność. - Bardzo mi się to podoba.
Wyciągnął do niej rękę, otwierając drzwi kabiny,
i przyciągnął do siebie. W ciągu kilku sekund jed
wabna koszulka, którą miała na sobie, była całkowi
cie mokra i zupełnie przezroczysta, przyklejona do
jej ciała niczym druga skóra.
Damon napawał się przez chwilę tym widokiem,
przesuwając delikatnie rękami po jej ciele. Gdy jej
sutki stwardniały wyzywająco pod wpływem piesz
czot, pochylił się i ssał je pożądliwie przez mokry
materiał, przyprawiając ją o dreszcze rozkoszy. Bar
dzo szybko przestało go to satysfakcjonować. Wpra
wnym ruchem zsunął z niej koszulkę, rzucił beztros
ko na ziemię, uniósł ją, oparł plecami o ścianę i wsu
nął dłoń pomiędzy jej nogi...
- Nie, nie, nie! - jęknęła znowu Sara, rzucając
poduszkę o ścianę i zrywając z siebie kołdrę, pod
którą nagle zrobiło jej się zbyt gorąco.
Wstała i zaczęła niespokojnie krążyć po pokoju,
starając się odzyskać panowanie nad sobą. Wtedy
usłyszała nowy dzwięk zamykających się po drugiej
stronie korytarza drzwi, po czym kroki Damona,
który przeszedł obok jej pokoju i zszedł na dół. Wstał
i z pewnością oczekuje, że ona też niedługo zacznie
dzień. Nie mogła się ukrywać w swoim pokoju przez
cały ranek. Nie wiedziała jednak, czy zdoła stanąć
z nim twarzą w twarz.
Minęło sporo czasu, zanim zmusiła się do wzięcia
prysznica i ubrania się. Strumień gorącej wody
sprawił, że do jej oczu napłynęły łzy żalu za utraco
nymi chwilami, o których przed chwilą marzyła. Nie
wiedziała już, czy bardziej zła jest na siebie, na
Damona, czy na los. Chcąc sprawić sobie ból, za
kręciła kurek z ciepłą wodą i krzyknęła, gdy lodowa
ty strumień oblał jej nagie ciało. Pięć sekund takiej
kuracji wystarczyło, by odegnać erotyczne wspo
mnienia. Trzęsąc się z zimna, zakręciła wodę, otuliła
się ręcznikiem i wytarła tak mocno, że jej skóra
zaróżowiła się. Dzięki tym zabiegom uspokoiła się
trochę.
Włożyła ciemnopurpurową koszulkę z długim rę
kawem i wyjątkowo luzne, wysłużone dżinsy. W tym
stroju, niczym w zbroi, czuła się silniejsza. Prze
czesała szybko włosy i związała je mocno z tyłu
głowy w kucyk. Nie miała zamiaru stroić się ani
malować.
Z wysoko podniesioną głową zeszła ze schodów
gotowa stawić czoło sarkazmowi Damona. Zdziwiła
się, gdy po wejściu do kuchni zorientowała się, że
Damon jest w innym humorze, niż oczekiwała. Zato
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Silni rządzą, słabych rzuca się na pożarcie, ci pośredni gdzieś tam przemykają niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates