[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ków, pobieraj¹ca ¿o³d francuski za ¿o³nierkê w polskim
Powstaniu, gromada rozj¹trzonych (czym? w³asnym
ubóstwem? w³asn¹ samotnoSci¹? niepotrzebnoSci¹?
szlachetnoSci¹? nadzwyczajn¹ innoSci¹?) inteligentów
i prostaków, i ¿e zaczêto mu s³u¿yæ, czyli s³u¿yæ Spra-
wie, któr¹ on nazwa³ Bo¿¹, zaS zagorzali katolicy (ksiê-
¿a Zmartwychwstañcy) podejrzan¹, jeSli nie szatañsk¹?
Jest owszem coS szatañskiego w gnostycyzmie (przeciw-
nik Boga, to te¿ nios¹cy Swiat³o lucy-fer), którego Towiañ-
ski by³ w ¿yciu polskim najklarowniejszym przyk³adem.
62
Zau³ek pokory
Na czym siê gnostycyzm zasadza? Na spostrze¿eniu, ¿e
Z³o rz¹dzi Swiatem, ból, Smieræ, z¿eranie siê, naturalna
tortura ¿uchw i macek, ka¿dy zwierzêciem ka¿dego, czy-
li ¿e Stwórca (Bóg) dobry byæ nie mo¿e, bo gdyby by³,
Swiat by³by dobry. Czyli, ¿e albo Szatan zwyciê¿y³ Boga
w dziele stworzenia i opanowa³ Swiat, albo Bóg jest Szata-
nem. W obu wypadkach nie nale¿y praw ustanowionych
przez Szatana przestrzegaæ, odwrotnie, nale¿y czyniæ
przeciwko nim, lub przynajmniej obok. Bóg, i jego kato-
licki KoSció³ poni¿yli Polskê: wszyscy papie¿e XIX wie-
ku byli przeciwko wszelkim kolejnym próbom odzyska-
nia niepodleg³oSci, i za utrzymaniem rozboju rozbiorców.
Do w³aSciwego, nieszczêsnego, ukrytego za diabelskim
panowaniem Dobrego Boga, pokonanego jak Polacy byli
pokonani, nale¿a³o dotrzeæ specjalnym zrozumieniem,
porozumieniem, mow¹. Gnostycyzm kwitnie tam i wszê-
dzie, gdzie masa Z³ego jest przemo¿na, od zarania docie-
kaj¹cej mySli. Gnostykiem by³ Mickiewicz z matki ob-
cej , czyli z frankistów.
FrankiSci byli wci¹¿ jeszcze rozliczn¹, siln¹ miêdzy
swymi, zwart¹ grup¹: przecie¿ Jakub z Korolewki zmar³
zaledwie czterdzieSci lat temu. Jeszcze siê nie rozeszli
po szwach spo³eczeñstwa, nie przedzierzgnêli w adwo-
katów, bankierów, lekarzy. Ze chrztu zwodniczo przyjê-
tego, by siê ukryæ przed ¯ydami pod skrzyd³a si³y i w³a-
dzy królewskiej (za Sasów) i ksiê¿ej (ca³y czas),
rozpoznasz ich ³acno po nazwiskach. Wo³owscy, Szyma-
nowscy, Majewscy. Jaki by³ historyzm nauki Frankowej?
¯e nikt ¯ydom nie pomo¿e: s¹ sami. Mo¿na przechy-
Dzienniczek zdrajcy 63
trzyæ Demiurga panuj¹cego nad Ziemi¹, sami wy-
twarzaj¹c sobie w³asny plac. No to wytwarzali. Frank
nakazywa³ grzeszenie, Towiañski to samo. O, po cichu,
miêdzy swymi, by ich nie zmia¿d¿ono. Franka prze-
szpiegowano, i poddano torturom. I zamkniêto gdzie?
Na Jasnej Górze, pod obrazem Czêstochowskiej Pani,
której siê uwa¿nie przygl¹da³. Ostatni¹ jego teori¹, po
wyzwoleniu i osi¹Sciu w Offenbachu, bêdzie, ¿e Swiat
zbawi kobieta, Szekina kabalistów, jego w³asna córka,
któr¹ rajfurzy³ austriackiemu cesarzowi.
I ¿e ¯ydzi maj¹ siê uzbroiæ, stworzyæ si³ê zbrojn¹, by
odzyskaæ sw¹ ziemiê, w³asne pañstwo. Ostatni¹ mySl¹
Mickiewicza by³o stworzenie Legionu ¯ydowskiego
w Turcji, potem na Ukrainie, Bia³orusi i Polsce, podczas
wojny krymskiej, która mia³a byæ wyzwoleñcza. Umar³
przy tym, snadx otruty: okropnie niewygodny dla
pañstw sprzymierzonych, które walczy³y po stronie Tur-
ków, trzymaj¹cych w kolonii Palestynê. Nikt nie zrozu-
mie Mickiewicza, komu wstrêtne jest ¯ydostwo nawet
odszczepieñcze, jego Kaba³a, jego (szatañski wedle tal-
mudystów, jak szatañska by³a towiañszczyzna dla kato-
lickich ortodoksów) frankizm. Gnostyczne wiary po-
wstaj¹ z cierpienia i wyzysku, nie z ró¿ i dobrobytu. To
s¹ gniewne, zastrachane, zrozpaczone i rozpaczliwe
próby znalezienia dla maluczkich miejsca na ziemi, nie
poddanego niesprawiedliwoSci i nieszczêSciu, ruchy
zbuntowania przeciwko krzywdzie oczywistej i wo³aj¹-
cej o pomstê do Nieba. Tylko, ¿e w Niebie siedzi spraw-
ca koszmaru. Wiêc mSciæ siê trzeba g³Ã³wnie na nim.
64
Zau³ek pokory
Nikt nie zrozumie marksizmu i buntów rewolucyjnych,
i ich zdegenerowania w bolszewizmie odzieraj¹cym
bunt z ducha, jeSli nie zrozumie gnostycyzmu. Nikt nie
zrozumie, co to masoneria, czy ró¿okrzy¿owstwo, wiêc
sporej po³aci historii Polski. Jak poj¹æ Wielk¹ Improwi-
zacjê w Dziadach , bluxnierstwo rzucone Z³emu Bogu
w twarz, porównanie go z carem? Jak poj¹æ karierê Mic-
kiewicza w Rosji, na niby-zes³aniu, jeSli siê nie wie, ¿e
rosyjscy jego protektorzy, którzy siê spod ziemi natych-
miast znalexli, ci co wprowadzili go na salony i obdarzy-
li fikcyjn¹ urzêdnicz¹ prac¹ (czyli pensj¹) byli masona-
mi i ró¿okrzy¿owcami, w wielkiej wiêc mierze
gnostykami? I ¿e niezdobyta (lecz czy¿by?) jego flama,
Maryla, by³a z pa³acu wysoko postawionych, aktyw-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Silni rzÄ…dzÄ…, sÅ‚abych rzuca siÄ™ na pożarcie, ci poÅ›redni gdzieÅ› tam przemykajÄ… niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates