Rogers Shirley Wygrana randka 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Nie! - zaprotestowała.
- Nie kłóć się - odpowiedziała Lil siostrze.
- Już mi lepiej - upieraÅ‚a siÄ™ Jennifer i spojrzaÅ‚a na Alek­
sa. SiedziaÅ‚ obok niej i patrzaÅ‚. Nie chciaÅ‚a, żeby jej brat zna­
lazł się w pobliżu. Natychmiast zorientowałby się, że jest
w ciąży.
- No więc to potwierdzi. - Wyłączyła się.
Jennifer spojrzała na Aleksa.
- Mój brat przyjedzie. Lepiej już idz.
Alex zaprotestował.
- Ubiorę się, ale nie muszę wychodzić.
Ugryzła się w język.
- Musisz wyjść, Alex. Jeżeli cię tu zastanie, wyciągnie
Wygrana randka
129
wnioski. Nie chcÄ™, żeby sobie pomyÅ›laÅ‚, że coÅ› miÄ™dzy na­
mi jest.
Ale jest, zaprotestował Alex w myślach. Nie był pewien
co, ale wiedział, że chce to zbadać.
-Jen...
- ProszÄ™.
Miał ochotę sprzeczać się z nią, ale czuł, że ona jeszcze
nie jest gotowa, aby rodzina wiedziała, że ze sobą śpią.
- Dobrze, jeżeli tego chcesz.
Wstał i wrzucił na siebie ubranie, ale przykro mu było, że
siÄ™ go wstydzi przed rodzinÄ….
No, ale czego mógł się spodziewać? Z opinią playboya
od krótkich, burzliwych romansów nie mógł liczyć na to, że
będzie go chciała przy sobie.
- Przepraszam - powiedziaÅ‚a, bo widziaÅ‚a, że jest zmar­
twiony.
Wzruszył ramionami.
- W porządku. - Najwyrazniej nie było. - Gdy zapiął
ostatni guzik od koszuli, zaczęła wstawać. - Nie wstawaj.
- OdprowadzÄ™ ciÄ™ do drzwi.
- Nie, nie chcę, żebyś wstawała. - Nie potrafił się na nią
gniewać. - Leż tu, póki twój brat nie przyjdzie. - Pocałował ją
na tyle długo, że znów poczuł wzbierające pożądanie. Oderwał
się od niej i powiedział: - Wpadnę jutro zobaczyć, co z tobą.
Skinęła głową, ale wiedziała, że popełniła poważny błąd,
że znów z nim spała. Jeśli przyjdzie jutro, zorientuje się, że
jej mdÅ‚oÅ›ci poranne sÄ… regularne i nie zajmie mu wiele cza­
su, aby domyÅ›lić siÄ™ przyczyny, zanim ona zdoÅ‚a napisać re­
zygnacjÄ™ z pracy.
130 Shirley Rogers
Leżała spokojnie i słuchała, jak Alex przechodzi przez
jej mieszkanie i zatrzaskuje za sobą drzwi. To błąd, że z nim
spała, ale gdy chodziło o niego, czuła się bezwolna. Chciała
być z nim. Na zawsze. ZaÅ›miaÅ‚a siÄ™. Szanse na to byÅ‚y Å›mie­
chu warte. Jest tylko jeden sposób, żeby mogła kontrolować
swoje uczucia wobec niego.
Musi rzucić pracę.
ROZDZIAA JEDENASTY
Następnego ranka Jennifer leżała w łóżku, zwinięta
w kłębek, a jej żołądek szalał. Wstała wcześnie rano, poszła
do łazienki, potem przyniosła sobie z kuchni gorącą herbatę
i krakersy i postawiÅ‚a przy łóżku. Kiedy siÄ™gnęła po pierw­
szego, zrzuciła cały talerz. Udało jej się wymacać krakersa,
nie ruszajÄ…c siÄ™ i wÅ‚aÅ›nie miaÅ‚a go zjeść, gdy zadzwoniÅ‚ tele­
fon. Spojrzała na wyświetlacz. Alex.
Można byÅ‚o siÄ™ spodziewać. Niech sobie dzwoni. Nie, je­
żeli nie odbierze, on pojawi się tu natychmiast. Jeśli z nim
porozmawia, być może odwlecze jego pojawienie się na
swoim progu.
- Halo? - odezwała się możliwie zwyczajnym tonem.
- Jak się czujesz dziś rano? - spytał Alex zatroskanym
głosem.
- Lepiej - odpowiedziaÅ‚a. Być może jego troska by­
Å‚a szczera, ale kiedy minie mu zainteresowanie jej osobÄ…,
ona pozostanie ze złamanym sercem. Nie zniosłaby chyba
publicznie znanego romansu, który niewątpliwie zle by się
skoÅ„czyÅ‚. Alex nie chciaÅ‚ w życiu tego, czego ona potrzebo­
waÅ‚a. Z pewnoÅ›ciÄ… nie chciaÅ‚ dzieci, a dla niej byÅ‚o to niepo­
jęte. - Krakersy pomogły. Dziękuję, że je kupiłeś.
132 Shirley Rogers
- Wydajesz się zmęczona - zauważył.
- Trochę - przyznała - ale jestem pewna, że jutro będę
mogła przyjść do pracy. Może nawet na kilka godzin dziś
po południu.
- Nawet nie próbuj - rozkazał niecierpliwie.
- Alex...
- Chcę, żebyś zadbała o siebie.
- Dbam. Wczoraj wieczorem był Tony i dał mi coś na te
mdłości.
Nie powiedziała mu, że jej brat zdiagnozował ją w ciągu
kilku minut i nie pytając, wiedział, że ojcem dziecka jest Alex.
Jennifer z grubsza wyjaśniła ich wzajemne stosunki, ale brat
chciał wiedzieć, czy Alex zamierza ożenić się z nią.
Był wściekły, kiedy dowiedział się, że nie są zakochani
i małżeÅ„stwo nie wchodzi w grÄ™. ByÅ‚ naprawdÄ™ zmartwio­
ny, kiedy pojechał do szpitala i wrócił, żeby przywiezć jej
lek przeciw mdłościom, bezpieczny w jej stanie. Kazał jej
natychmiast zgÅ‚osić siÄ™ do lekarza. ObiecaÅ‚ też, chociaż nie­
chętnie, że nikomu nie powie o jej ciąży, póki ona sama nie
będzie gotowa.
- A lekarstwo pomaga? - dopytywał się Alex.
- Tak.
Zastanawiała się, jak go zniechęcić do ewentualnego
przyjścia.
- Jen, czy coś się stało?
- Nie, skÄ…d.
ZadaÅ‚ to pytanie tak, jakby wyczuwaÅ‚ jej zamiary. Wiedzia­
Å‚a, że to niemożliwe, ale wzięła gÅ‚Ä™boki oddech, żeby siÄ™ uspo­
koić. Na razie na szczęście nic nie mówił o przyjściu. Jennifer
Wygrana randka
133
potrzebowała trochę spokoju, żeby przemyśleć i zorganizować
pewne sprawy, a w jego obecności było to niemożliwe.
- To dobrze - odpowiedziaÅ‚, ale z pewnym niedowierza­
niem. - Słuchaj, jestem wściekły, że muszę to zrobić teraz,
kiedy ty się zle czujesz, ale muszę wyjechać. Dzwonił Joe
Daughtrey na temat propozycji Vinson Corporation. ChcÄ…
nam zaoferować ten kontrakt, ale Ted Vinson przed pod­
pisaniem chciaÅ‚by siÄ™ jeszcze spotkać osobiÅ›cie i porozma­
wiać. Lecę dziś do Los Angeles.
- To wspaniale, Alex. To znaczy, że Com-Tec dostanie
kontrakt.
- Za godzinę muszę być na lotnisku. Myślałem, że może
bym wpadł do ciebie po drodze.
- Nie, nie rób tego - poradziła zdecydowanie. - Spóznisz
siÄ™ na samolot.
- Chcę cię zobaczyć - powiedział poważnie.
- Już mi lepiej, naprawdę. Zobaczymy się, jak wrócisz.
- Nie wiem, jak długo mnie nie będzie. Pewnie kilka dni.
- W porzÄ…dku.
Czuło się, jakby jego niepokój przedostawał się przez
telefon.
- Jen... Do zobaczenia niedługo.
- Do widzenia, Alex. - Nie czekajÄ…c na odpowiedz, wy­
łączyła się.
Chciało jej się płakać jak jeszcze nigdy w życiu.
Alex dotarÅ‚ na lotnisko akurat na swój samolot. Jenni­
fer miała rację. Bardzo chciał ją zobaczyć, ale gdyby do niej
wstąpił, na pewno by się spóznił.
Shirley Rogers
134
Jednak coś w ich rozmowie wciąż go niepokoiło. Jennifer
była jakaś nieobecna, jakby coś ją gnębiło. Może to, że znów
się kochali? Obiecał, że jej nie dotknie, ale przecież ona była
równie chętna jak on. Znów coś między nimi popsuł. Znów
nie dotrzymał słowa. Co takiego w niej było, że różniła się
od wszystkich innych jego kobiet?
Zakochałeś się w niej. Naprawdę? Do cholery, przecież
on nawet nie wie, co to znaczy miÅ‚ość. Pragniesz jej do sza­
leństwa. Nie możesz przestać o niej myśleć. Chcesz z nią być
w każdej minucie każdego dnia.
Jeżeli to są oznaki miłości, jest w potężnym kłopocie.
Samolot rozpÄ™dza siÄ™ na pasie startowym, a on chce zapo­
mnieć o służbowych obowiązkach i wracać do niej.
A jeśli ją kocha? Co to oznacza? Chcesz się z nią ożenić.
Nie, on takich rzeczy nie uprawia. %7ładnych zobowiązań. Co
on mógłby zaoferować Jennifer emocjonalnie? Ona chciała
układu na całe życie. Dzieci.
PokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ…. Jedyny przykÅ‚ad małżeÅ„stwa, jaki do­
brze znał, jego rodziców, nie był pozytywny. Nauczył się we [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • showthemusic.xlx.pl
  • © 2009 Silni rzÄ…dzÄ…, sÅ‚abych rzuca siÄ™ na pożarcie, ci poÅ›redni gdzieÅ› tam przemykajÄ… niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates