[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tak, to mój miecz rzekł Shubal.
Dowódca wyprostował się.
Złodzieje?
Zabójcy wysyczał Shemita przez zaciśnięte zęby. Zamordowali tego człowieka.
On nawet nie miał broni.
Znasz któregoś z nich?
To Nebiono, Nemedyjczyk, który mieszkał tu od lat, był garbarzem. Ci dwaj& hej,
Conanie, co robisz?!
Uspokój się. Wylewam wino, na twoją ranę. Roselo, nigdzie nie odchodz! Boli,
Shubalu? Dobrze. Pożyczymy od tego zabójcy część jego płaszcza i przewiążemy ci rękę.
Nie rzekła Rosela odedrzyj pas z mojej tuniki. Ta opończa jest brudna.
Na Croma, dziewczyno, przecież ty i tak już prawie nic na sobie nie masz! Nie ruszaj
się, Shubalu. Niech wino wsiąknie. Wino jest dobre na rany.
Co za marnotrawstwo& wysapał Shubal.
Rosela nie odeszła. Jej tunika pozostała nienaruszona, by pózniej mógł ją zdjąć
Cymmerianin. Rękę Shubala przewiązano szarfą miejskiego strażnika. Ani strażnicy, ani nikt
z tawerny nie rozpoznał zamaskowanych bandytów. Jeden z nich, gdyby nie to, że zraniony
Shubal zostawił swój miecz w jego wnętrznościach, mógłby przeżyć i zostać poddany
przesłuchaniu. Dowódca straży, aby naprawić swój błąd, zapłacił Hilidesowi rachunek
Cymmerianina i Shemity, po czym poprosił, nie rozkazał, aby Conan i Shubal jutro przyszli
do sędziego i złożyli zeznania. Zamaskowani mordercy zostali zabici w samoobronie,
niemniej zostało popełnione zabójstwo. Stolica Khauranu nie była pogrążonym w anarchii
Shadizar, czy maul w Arenjun. Sąd w Khauranie musiał rozpatrzyć sprawę i złożyć raport
zarządcy miasta Acrallidusowi.
Shubalu zaczął Conan, gdy straż odeszła ulicą, zabierając ze sobą trupy.
Tak?
Czujesz się na siłach, by iść?
Dokąd?
Odprowadzimy cię do domu Sfalany, a potem& pójdziemy w swoją stronę. Pomyśl
tylko, jak słodka panna od melonów będzie pielęgnować swego rannego bohatera. Jutro
powiem szlachetnej Khashtris i nieocenionemu Spartusowi o tym, że zostałeś zraniony, więc
nikt nie będzie miał nic przeciwko twej nieobecności. Może nawet Khashtris sama zechce
zobaczyć się z sędzią.
Hm! Ale Sfalana o tej porze może już być w łóżku&
Czyżbyś podejrzewał, że nie zechce z radością przyjąć pod swój dach biednego,
rannego wojownika? O łożu już nie wspomnę&
Hmmm. A ty co zrobisz?
Pokażę Roseli ogród za pałacem Khashtris, Shubalu.
Conanie&
Ciii, Roselo. Powiedz nie, a przeszukam całe miasto, by znalezć tę łasicę, która
wpędziła cię w me ramiona, i oddam cię!
Nie, nie, uchwycę twoją rękę i za nic nie zdołasz mnie od siebie oderwać.
Shubal roześmiał się i stanął obok Conana.
Do Sfalany!
Do Sfalany, a potem do ogrodu!
Tak więc Conan i Rosela z Khauranu odprowadzili rannego Shubala do domu
sprzedawczyni owoców, a pózniej Cymmerianin zabrał dziewczynę do ogrodów szlachetnej
Khashtris i pokazał jej, czego nauczył się od kurtyzany w Shadizar. Mając swoją duszę i
Roselę przy boku, zapomniał o nękającym go niepokoju oraz podejrzeniach dotyczących
Sergianusa z Nemedii lub z Koth. Ta beztroska trwała przez cały tydzień, aż do dnia, w
którym został obarczony dziwnym zadaniem&
8
SPISEK I KONTRSPISEK
Wszystko zaczęło się zaraz potem, gdy Rosela została zatrudniona w pałacu, a ramię
Shubala pokryła sina blizna. Królowa, wywiązując się z podjętego wcześniej zobowiązania,
wyjechała do innego khaurańskiego miasta, by wziąć udział w poświęceniu nowej świątyni
Ishtar. Z nią udali się Sergianus i Acrallidus. Księżniczkę Taramis oddano pod opiekę
Khashtris.
Uzgodniono, że dziecko nie zamieszka w domu kuzynki, lecz pozostanie w pałacu. Conan
i Shubal rzecz jasna towarzyszyli Khashtris w przeprowadzce. Cymmerianin był
niezadowolony. Nie pomagała nawet świadomość, że nie musi rozstawać się z Roselą.
Zgrzytał zębami na myśl o pilnowaniu sześcioletniego dzieciaka!
Do tej pory tylko raz widział Taramis. Ona oczywiście nie zwróciła na niego najmniejszej
uwagi. Przez całe życie przebywała w otoczeniu uzbrojonych mężczyzn i ich twarzom
poświęcała mniej uwagi niż łyżkom zupy w czasie jedzenia. Krótko po południowym posiłku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Silni rządzą, słabych rzuca się na pożarcie, ci pośredni gdzieś tam przemykają niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates