[ Pobierz całość w formacie PDF ]

która w każdym mężczyznie budzi instynkty opiekuńcze. Dlatego spodobała
się Noahowi. Ale myślę, że szybko by mu się znudziła, bo Noah potrzebuje
wyzwania.
 Czyżby?  Sirena uśmiechnęła się sceptycznie.  Mogę się z panem
założyć, że to nieprawda.
Steve roześmiał się i wyciągnął rękę.
 Przyjmuję zakład.
Otworzyła usta, żeby mu odpowiedzieć i wtedy usłyszała za sobą
podniesiony głos Noaha.
 Jeżeli zależy ci na pracy u mnie, Steve, zostaw moją żonę w spokoju!
Odwróciła się z przerażeniem. W progu stał Noah. Był wściekły.
 Oczywiście, że mi zależy na pracy u ciebie.  Steve spokojnie podniósł
się z fotela.  Miło mi było panią poznać, Sireno.  Skinął jej głową z
uśmiechem i wyszedł.
Sirena poderwała się na równe nogi.
 Masz natychmiast przeprosić tego człowieka!
 Ja mam go przeprosić?!  Noah zatrzasnął za sobą drzwi i podszedł do
Sireny.  To ty masz mnie przeprosić! Nie jestem w stanie kontrolować cię
w Fundacji Barringtonów, ale tutaj jestem u siebie i nie pozwolę ci na żadne
flirty!
 Jakie flirty?!  krzyknęła z furią.  Nie flirtowałam z tym człowiekiem!
 Widziałem to na własne oczy!
 To była zwykła rozmowa!
 Słyszałem, jak wesoło się śmiałaś. Tak samo jak wczoraj, z tymi
Strona nr 82
NA ZLUBNYM KOBIERCU
dwoma facetami od kotła!
Nagle zrozumiała, o co mu chodzi.
 Jesteś o mnie zazdrosny  stwierdziła rozbawiona.
 Tak, jestem zazdrosny  syknął z wściekłością.  Ze mną nigdy tak się
nie śmiejesz, tylko się kłócisz albo krzyczysz!
 Czy nigdy nie przyszło ci do głowy, że krzyczę, bo ty też krzyczysz? To
wcale nie jest zabawne.
 Ja nigdy nie krzyczę!  zawołał. Spojrzała na niego z wyrzutem.
 No, może czasami trochę krzyczę  przyznał  to znaczy... często
krzyczę, bo mi...
 Działasz na nerwy  podpowiedziała. Noah skinął głową.
 Trafiłaś w sedno.
Sirena wyciągnęła rękę i poprawiła mu kołnierzyk.
 Podoba mi się to, że jesteś o mnie zazdrosny.
 Nie igraj ze mną, Sireno!
 Wcale z tobą nie igram  powiedziała spokojnie  ale wolałabym,
żebyś nie wybuchał jak wulkan za każdym razem, kiedy rozmawiam z
jakimś mężczyzną. W końcu możesz mi chyba okazać trochę zaufania.
 Tu nie chodzi o brak zaufania, tylko o twoją naiwność. Nawet nie
zdajesz sobie sprawy, jaka jesteś pociągająca. Nie wyobrażam sobie, że ktoś
nie miałby na ciebie ochoty.
Słowa Noaha napełniły Sirenę dumą. To cudowne wiedzieć, że
mężczyzna tak wspaniały jak Noah jest o nią zazdrosny i uważa, że jest
wyjątkowo pociągająca.
 Czy siebie też do nich zaliczasz?  spytała, uśmiechając się zalotnie.
 Nie  odpowiedział sucho  ja nie mam na ciebie najmniejszej ochoty.
 Dlaczego?  Szeroko otworzyła oczy ze zdumienia.
Noah wzruszył ramionami i ostentacyjnie spojrzał na zegarek.
 Robi się pózno. Musimy już jechać. Lunch zjemy w Gettysburgu.
Jego oschłe zachowanie tak zbiło Sirenę z tropu, że nie zaprotestowała,
kiedy pospiesznie wyprowadził ją z budynku. Nie zdążyła nawet pożegnać
się z jego pracownikami.
Noah czuł się wyjątkowo podle. I to bynajmniej nie z powodu sceny,
którą przed chwilą urządził. Właśnie dowiedział się, że jego najnowszy
program komputerowy bardzo zle się sprzedaje. A przecież co do joty spełnił
wszystkie zalecenia specjalistów z działu marketingu. Był tak przekonany o
wyjątkowych zaletach Arki II, że utopił w tym przedsięwzięciu całe swoje
pieniądze. W magazynach firmy od miesiąca leżały dwa miliony kopii
programu. Niestety, jak dotąd udało mu się sprzedać niewiele ponad sto, i to
wyłącznie w ramach promocji. Co prawda, na razie nie groziło mu
bankructwo, niemniej jednak firma znalazła się w poważnych kłopotach.
Strona nr 83
Carin Rafferty
Prawdopodobnie dlatego tak ostro zareagował, kiedy zobaczył Sirenę ze
Steve em. Teraz, kiedy trochę ochłonął, był na siebie wściekły. Po co
zdradził się ze swoją zazdrością? W spojrzeniu Sireny wyczytał, że zyskała
nad nim przewagę, a znał ją na tyle dobrze, by wiedzieć, że prędzej czy
pózniej zrobi z niej użytek. Udręczony, sam już nie wiedział, czego
powinien się bardziej obawiać: tego, że Arka II okaże się niewypałem, czy
może tego, że w końcu zacznie tańczyć jak mu Sirena zagra.
Największa w wojnie secesyjnej zwycięska bitwa armii Unii z wojskami
Konfederacji Południa rozegrała się w roku 1863 pod Gettysburgiem. Kiedy
dotarli na miejsce, Noah najpierw zabrał Sirenę na przejażdżkę po
wzgórzach otaczających pole bitwy, a potem zaprowadził do małego
muzeum, położonego w centrum Gettysburga. Skromna ekspozycja wywarła
na nich wstrząsające wrażenie. Sirena w głębi duszy uważała się za
pacyfistkę, choć była w stanie zaakceptować prawdę, że człowiek z natury
swojej jest wojownikiem. Akceptowała również słuszne jej zdaniem, hasła
zjednoczenia kraju i zlikwidowania niewolnictwa. Jednak dopiero teraz
uświadomiła sobie cenę, jaką przyszło zapłacić za ich realizację. Nie
zdawała też sobie sprawy z tego, jak nowoczesną dysponowano wówczas
bronią. Dopiero tu, w tym małym muzeum, zrozumiała, dlaczego trwająca
trzy dni bitwa pochłonęła aż ponad pięćdziesiąt tysięcy ofiar.
Po wyjściu z muzeum udali się na cmentarz. Proste, białe kamienie
znaczyły groby żołnierzy Unii, którzy polegli w bitwie. Sirena, zauważyła,
że na wielu mogiłach nie było tabliczek z nazwiskami.
Wreszcie przystanęli pod pomnikiem upamiętniającym miejsce, w
którym prezydent Lincoln wygłosił swoje słynne orędzie do żołnierzy.
 O czym myślisz?  cicho spytał Noah.
 O morzu łez wylanych przez kobiety  odpowiedziała drżącym głosem.
 Mężczyzni wylali ich tyle samo  szepnął. Objął Sirenę ramieniem i
przygarnął do siebie.  Musieli wierzyć w to, co robili. W przeciwnym razie
nigdy nie doszłoby do czegoś takiego.  Spojrzał na nie kończące się rzędy
otaczających ich półkoliście mogił.
Wiedział, że ludzkość nieraz bywała szalona, a wojna często była nie
tylko sprawą honoru, ale i koniecznością. Jednej rzeczy nie mógł zrozumieć:
dlaczego podręczniki historii gloryfikowały wojnę i otaczały aurą
romantyzmu? On sam nie mógł się dopatrzeć nawet cienia romantyzmu w
tym smutnym, przytłaczającym miejscu.
 Chodzmy stąd  odezwała się Sirena, widząc jego przygnębienie.
Delikatnie ujął w dłonie jej twarz.
 Już idziemy, kochanie. Przepraszam, nie chciałem cię zasmucić.
Strona nr 84
NA ZLUBNYM KOBIERCU
 To nie ty mnie zasmuciłeś, tylko wspomnienie przeszłości. Mimo to
uważam, że powinno się odwiedzać takie miejsca. Jestem ci wdzięczna za to,
że mnie tu przywiozłeś.
 Dlaczego?  zdziwił się Noah.
 Bo dowiedziałam się czegoś więcej o sobie  odpowiedziała, a w duchu
dodała:  i nauczyłam się lepiej cię rozumieć .
Teraz nie miała już cienia wątpliwości, że Noah jest mężczyzną, o
którego warto walczyć. I była gotowa podjąć tę walkę. Nie mogła odżałować
tych dwóch ostatnich lat. Ale jeżeli wszystko ułoży się po jej myśli, z
nawiązką wynagrodzi mu każdy stracony dzień.
Noah znów musiał wyjechać na dzień do Hagerstown. Kiedy powiedział
Sirenie, że wyjeżdża, wyglądała na zawiedzioną. Sprawiło mu to radość. Od
jakiegoś czasu rozumieli się lepiej niż kiedykolwiek i w sercu Noaha
zrodziła, się nadzieja na szczęśliwe rozwiązanie ich problemów.
W Hagerstown okazało się, że sprawy Arki II nie posunęły się ani o krok [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • showthemusic.xlx.pl
  • © 2009 Silni rządzą, słabych rzuca się na pożarcie, ci pośredni gdzieś tam przemykają niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates