[ Pobierz całość w formacie PDF ]
każda kobieta? No cóż, Jo nigdy nie rozumiała żony
Ripa.
W jaki sposób Tara, mieszkając w Harriet, zamie-
rza ukryć ciążę przed Ripem? Jeśli jej na tym zależy,
powinna zgłosić się do przychodni w Netherby albo
do któregoś z prywatnych gabinetów ginekologicz-
no-położniczych. Mogła też pojechać do Burlington,
co dawałoby jej jeszcze większą gwarancję anonimo-
wości.
Skądinąd wiadomo też, że kobiety miewają bardzo
ambiwalentne odczucia na temat własnej ciąży i nie
myślą ani nie działają w racjonalny sposób, a Tara na
co dzień kieruje się przede wszystkim intuicją i emo-
cjami.
Czy ona chce mieć dziecko? To nie jest takie oczy-
wiste. Czy spłodził je Trent Serrano?
Lepiej o to nie pytać.
Pięć minut pózniej miały wynik próby ciążowej.
Dodatni, zdecydowanie dodatni. Pasek był prawie
fioletowy, co oznaczało wysoki poziom hormonu
ciążowego. Z zaciśniętymi wargami Tara pokiwała
głową.
Co teraz? zapytała po chwili.
Możesz wybierać powiedziała Jo. Jeśli
chcesz się zastanowić i skonsultować ze specjalistą...
WEEKEND W GÓRACH 115
Och, ja je urodzę odrzekła Tara podejrzanie
szybko. Jo nadal nie mogła niczego wyczytać z jej
twarzy. To nie ulega kwestii. Nie myśl tak.
Jo ostrożnie dobierała słowa, ponieważ wyczu-
wała bliskość pola minowego. Jej uwagę przykuł
fakt, że była żona Ripa mówi wyłącznie to, co na-
leży.
Taro, musisz wybrać rodzaj opieki prenatalnej
oraz porodu. Możesz zgłosić się do położnika albo
zapisać do takiej przychodni rodzinnej jak ta. Oczy-
wiście w przypadku komplikacji kierujemy pacjentki
do specjalisty.
Jo, bardzo ładnie to ujęłaś. Uprzejmie, profesjonal-
nie i bez żadnych sugestii.
Tara przygryzła dolną wargę.
W głowie mi się kręci powiedziała półgłosem.
Nie mogę pozbierać myśli. Potrzebuję paru dni,
żeby to przemyśleć. Spadło to na mnie jak grom
z jasnego nieba. Nawet jak czekałam na wynik tej
próby, przekonywałam się, że robię z igły widły.
Przemyśl to sobie spokojnie. I daj mi znać, albo
skontaktuj się z kimś z personelu, jeśli uznasz, że
przyda ci się więcej informacji o położnikach. Masz
sporo czasu. Trzy, cztery tygodnie do pierwszej ruty-
nowej wizyty kontrolnej.
Aż tyle? Dziękuję.
Mogę ci dać ulotkę, którą dajemy wszystkim
przyszłym mamom podczas tej pierwszej wizyty.
O tak, bardzo mi się przyda. Jo, możesz spraw-
dzić, czy go tam nie ma? Uniosła błagalnie wzrok.
Nie chcę się na niego natknąć.
116 LILIAN DARCY
Jo, muszę się z tobą zobaczyć. Zadzwonił do
niej w piÄ…tek wieczorem.
Psuje mi wieczór, pomyślała. Tara wyjawiła mu
swój sekret? Taka była jej druga myśl.
Po raz pierwszy od nie wiadomo kiedy Jo zaprosiła
gości na kolację. Same kobiety: dziewczyny z przy-
chodni, Ninę Grafton oraz Sandy Day, właścicielkę
sklepu z patchworkami i witrażami.
Poznała Sandy na krótkim kursie witrażu jakiś
czas przed pierwszym udarem Mamie, ale gdy babcia
zachorowała, nie miała już czasu na witrażowe okno
w ich wspólnym domu. Zaprosiła Sandy, mimo że
podejrzewała, że z racji patchworków jest przyjaciół-
kÄ… Tary.
Poprzedniego dnia wpadła do jej sklepu, by w koń-
cu zabrać się za długo odkładany witraż, czuła bo-
wiem, że powoli zaczyna wyrywać się z zabójczej
rutyny. Tak przyjemnie im się gawędziło, że zaprosi-
Å‚a Sandy na babskie spotkanie.
Za pół godziny przyjdzie do niej sześć kobiet.
Jestem bardzo zajęta powiedziała ostrożnie.
Och, przepraszam. Nie wiedziałem, że ci prze-
szkodzę... Jo, posłuchaj, chciałem cię zobaczyć. Te-
raz. Ale skoro to nie pora, może w weekend? W gó-
rach ciągle leży śnieg. Nie pojechałabyś na narty?
Bo w ten sposób będziemy razem, ale nie wzbu-
dzi to żadnych domysłów? Zgodnie z naszą umową?
Otóż to. Cieszę się, że widzisz to tak samo
jak ja.
Wcale tego tak nie widzÄ™! Po prostu rozumiem, co
czujesz.
Zrodowa wizyta Tary w przychodni nie dawała
WEEKEND W GÓRACH 117
jej spokoju, budziła w niej chęć wygadania się, zła-
mania jednej z podstawowych zasad etyki lekarskiej.
Miała ochotę postąpić jak macocha Zpiącej Króle-
wny, zatruć umysł Ripa słodką sugestią, że jest po-
trzebny Tarze wyłącznie jako ojciec dziecka innego
mężczyzny.
Bardzo chętnie pojadę na narty odparła.
Pod warunkiem, że nie będziemy poruszać tema-
tów osobistych.
Czekałem na twoją odpowiedz z zapartym
tchem wyznał. Słyszałaś?
Naprawdę? Ucieszyła się.
Słowo honoru. Możesz jutro? Czy wolisz w nie-
dzielÄ™?
Jutro.
Sprzęt wezmę z wypożyczalni.
Będę u ciebie o dziewiątej.
ROZDZIAA DZIEWITY
Przez pół drogi do Stowe walczyła z sobą, by nie
zapytać, co Tara robi tego dnia. Uznała jednak, że
niewspominanie o Tarze jest najlepszą gwarancją, że
informacja o ciąży nie wymknie się z jej ust.
W końcu, kilka kilometrów przed wypożyczalnią,
sam Rip poruszył ten drażliwy temat.
Skorzystam z okazji, żeby zdać ci sprawozda-
nie. Wczoraj byliśmy na kolacji. To, co mi mówiła,
brzmiało bardzo sensownie.
O waszym zwiÄ…zku?
O tym, dlaczego odeszła. Do Serrana. Sprowa-
dzało się do frustracji zawodowej przemieszanej
z ciekawością czegoś nowego.
Frustracja zawodowa? Chodzi o jej śpiewanie?
Myślisz, że chciałaby, żebyś wyjechał z Harriet,
gdyby...?
Nie, bo jej priorytety uległy zmianie. To jest
duży plus. W ten sposób nowy początek staje się
możliwy. Oboje doszliśmy do takiego wniosku.
SkÄ…d ta zmiana?
Zorientowała się, że za wysoko mierzyła, myś-
ląc o karierze piosenkarki. Serrano robił dla niej co
w jego mocy, ale nic z tego nie wyszło. Od samego
początku uważam, że ona ma talent do patchworków,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Silni rzÄ…dzÄ…, sÅ‚abych rzuca siÄ™ na pożarcie, ci poÅ›redni gdzieÅ› tam przemykajÄ… niezauważeni jak pierd-cichacz. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates